czwartek, 7 lipca 2011

Chyba przez długi czas u mnie będzie monotematycznie: firankowo bo tylko ta robótka wchodzi mi w ręce.
Pomimo dużej ilości elementów robi mi się bardzo przyjemnie, najchętniej nie ruszałabym się z miejsca-:)
Tak jak napisałam w poście wcześniejszym wklejam zdjęcie 2 rzędów, dało to 153 elementy.I chyba na tej ilości skończę liczenie bo zacznie to działać deprymująco a nie mobilizująco
Muszę napisać nieskromnie, że jak do tej pory podoba mi się.Fakt, dużo elementów, wychodzi dość gęsto a miało być luźniej i delikatniej .
Będzie to moja pierwsza w życiu robiona własnoręcznie firanka i nikomu jej nie oddam-:)

6 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za realizację, super wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się super efekt, warto wytrwać. Widać, że pracochłonne jest to dzieło.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś bardzo uporządkowana,bo niteczki są na bieżąco pochowane.Przyznam Ci się że działam dość podobnie :)
    Firanka będzie wspaniała,i masz rację nie oddaj jej nikomu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe słówka
    Trilli nie jestem uporządkowana, tylko z niteczkami na wierzchu nie mogłabym wpadać w stan samo uwielbiania-:)
    Elu jest pracochłonne , to prawda, jedna część składająca się z 5 elementów to około godzinki czasu ale ja lubię takie wyzwania

    OdpowiedzUsuń
  5. zapowiada się piękna firaneczka:)podziwiam,tyle elementów do łączenia,ja nie dałabym rady:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wychodzi ta firanka, też ją zrobię, kiedyś...;)

    OdpowiedzUsuń