poniedziałek, 19 listopada 2012

Lekko przesadziłam

     Tak.Lekko przesadziłam  z wymiarem ostatniej robótki.Gail wyszła przeogromna nawet jak dla mnie.
Zafascyfonana efektem dziergałam i dziergałam i wydziergałam 256x108 cm.
Problem pojawił się w momencie blokowania( o spuszczaniu oczek w ostatnim rzedzie nie wspominam,tym bardziej, że robiłam luźno czyli ilość podwójna)Gdzie takiego olbrzyma przyszpilić.Pozostał tylko dywan.
Tak jak wspominałam w poprzednim poście nitka to akryl więc cudów po blokowaniu sie nie spodziewałam.Spręzynuje i sądze, że nie będzie trzymała kształtu.Nie wiem na razie jak ją wykorzystam.
 Obecnie czekam na zamówione niteczki i będą nastepne.Okres prezentów imieninowych i świątecznych się zbliża więc kobietki w moim otoczeniu czy im sie to podoba czy nie zostaną obdarowane kolorowymi chustami:):):)
A ja będę miała frajdę.

niedziela, 11 listopada 2012

Drobiazgowo

Coś ciężko mi idzie pisanie postów z większą częstotliwością,pomimo że zaglądam tu codziennie.
Obecny post składa się z drobiazgów bo nie samymi obrusami człek żyje:):):)

Na wskutek zmiany odzieży wierzchniej zimowej mojej Maleńkiej powstała czapka i szyjo-otulacz(czy to szalik?).
Kolor oczywiście przekłamany.W rzeczywistości ładny granat.
Nitka to OPUS ROXI (pierwszy raz z niej robiłam) 75% akryl,25% wełna,zużycie 3 motki, druty zwykłe, aluminiowe 6.Ciężko się robiło po wcześniejszych KP, teraz dopiero widzę(czuję ) różnicę.
Wzór oparty na wzorze z Drops-a.Czapka ma zrobioną małą patkę, która zostanie umocowana za pomocą dwóch guziczkó.Guziczki dziecko dobierze i przyszyje sobie samo, mamy troszke rózne zapatrywania i gusta więc ja sie nie mieszam.Zrobiłam, jutro wyślę , dziecię dokończy.
Wczoraj wieczorem dla zaprzyjaźnionej 7-latki powstał taki sobie mały baktusik. Od lat nie robiłam małych rzeczy i miałam lekkie obawy czy nie za krótki zrobiłam. Dziś babcia dziewczynki zaakceptowała rozmiar,podobał się(mi też)
Zdjęcie drugie pokazuje prawie naturalne kolorki.Nitka to ZORZA, połączone dwa kolorki( to te z poncza),druty znowu aluminiowe 6  a ile nitki? Troszkę:):):)
Haaa..... ale w związku z tym, że ja chyba lekko niezdrowa na umyśle to jeszcze mam zaczęte:
Świetnie rozpisany wzór i instrukcja jak dziergać wachlarze japońskie znajduje się na tym blogu: http://elusiek.blogspot.com/2012/07/japonskie-wachlarze.html
Niestety jestem lekko niezadowolona z tego dzieła.Chciałam uzyskać dość sporą chustę.Powstaje mi niestety szeroka w ramionach ale krótka na wysokość.Nie mogę sobie poradzić z takim jej powiększeniem.Może któraś z Pań robiła już te wachlarze i ma swój sposób na to, poproszę o podpowiedź.
Na skośnych bokach mam po 8 elementów a na wysokość tylko 4, chciałabym mieć 6. Jestem obecnie na etapie wykańczania już ostatnich pół-wachlarzy.Naciągnę ale wiem, że za wiele się nie zwiększy(chyba, że na szerokość).Nitka to oczywiście mieszanka Zorzy po ponczu.W takim układzie i dzierganiu wygląda fajnie, na ponczu było kiepsko.
To nie koniec moich szaleństw.Kto czyta moje posty i komentarze to wie, że od samego początku blogowania marudziłam o chęci posiadania (zrobionej przez siebie) chusty.Wreszcie się odważyłam.Poczytałam blog Maknety,wydrukowałam schemat i jestem w trakcie nazwijmy to próbnej wersji Gail. Próbnej bo nitka to wyjęty gdzieś z zakamarków akryl. Bałam się od razu robić z bardziej szlachetnego włókna bo zdawałam sobie sprawę, że trochę prucia będzie (i było). Teraz szkoda mi już pruć tego co mam bo mi WYCHODZI:):):)Tym o to sposobem 'popłynęłam" w chusty.Spodobało mi się ich dzierganie i już szukam pretekstów abym mogła zrobić nastepną Gail, komuś, może jakiś prezencik(koleżanka Barbara ma za niedługo imieniny), coś pod choinkę....:):):)
Akrylowa wersja w trakcie dziergania wygląda tak:
Muszę tylko doczytać jak się blokuje ten akryl bo po Waszych blogach już się zorientowałam, że mogę mieć problemy.Najwyżej będzie: żelazkiem ją i już.
Przeczytałam cały post i stwierdzam, że zawarta w nim treść powinna być rozbita na trzy odrębne posty("nabiłabym" sobie statystykę, a co).
Czuj czuj-czuwaj do następnego wpisu:):):)