poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Moralniak

Tak.Mam moralniaka po tym jak tu dziś zajrzałam.Prawie 2 miesiące absencji.Powinno to być karane za zaniedbanie.Co mam na swoje usprawiedliwienie? Nic,mam  najnormalniejszego zwykłego, wielkiego LENIA.
Bo dla niewtajemniczonych to ja jestem okropniasto leniwa kobieta.Całe życie walczę z tym draniem i czasami on wygrywa.Rzadko ale wygrywa.
Przez te 2 miesiące mało się działo robótkowo.Powstał niewielki bieżnik w ramach"utylizacji" nadmiaru korda.
Ufok swetrowy został ukończony jednak po wstępnym zszyciu został poddany całkowitemu spruciu z powodu niezadowolenia artystki twórczej<czyt. mnie> z efektu końcowego.bliżej jesieni zabiorę się za niego powtórnie ale inna metodą, korci mnie zapoznanie się wreszcie techniką "od góry", bezszwowo.Nigdy tak nie robiłam.
Poza tym meczę się nad ponczem dla siebie.Obecnie mam 4 wersję na drutach. Jesli nadal nie będę usatysfakcjonowana skończy się to po prostu pledem:).Ogarnęło mnie jakieś szaleństwo w ubiegłym roku i zakupiłam 1100g "Zorzy" w 4 odcieniach.Szalona kobieta.Teraz próbuję coś z tego stworzyć.
I jak widac najlepiej mi wychodzi prucie:):):)
Nie obiecuje na razie poprawy w bytności tu.Wisi mi nad głowa jedna niedoskończona rzecz i dopóki tego nie skończę ograniczam diałalność robótkową.
Jeśli do końca czerwca nie oddam skończonej pracy mgr to pożegnam się z finalizacja juz ukończonej edukacji:(:( Kompletnie straciłam serce do tego elaboratu.Za długo sie to ciągnie.Ubiegłoroczny gips ewidentnie mi w tym przeszkodził
Na koniec życzę wszystkim tu dziś zaglądającym jeszcze Wesołych Świąt, mokrego Dyngusa.Mnie dziś juz zmoczono z samego rana po wyjściu z pracy:) Brrr, zimno, -5 st. a tu zimna woda:):):)