środa, 6 listopada 2013

I kolejny raz w historii prowadzenia tego bloga nastapiła u mnie dłuuuga cisza.Tak długiej jeszcze nie było.Najgorsze jest to, ze nie mam nic na swoją obronę.Dziergać dziergałam ale jak pomyślałam o zrobieniu zdjęcia to juz mi sie nie chciało.Stali czytelnicy wiedzą jak "kocham" aparat fotograficzny.
Oczywiście temat przewodni w tym roku to chusty i szale.
Zaprezentowane w poprzednim poście dwie rozpoczęte chusty zostały ukończone.Jednak dość szybko "zginely" mi z domku.Wyszły duże, obie z 5 motków Delight Dropsa.Szara po wykończeniu nie doczekała się zdjęcia .Jest tylko zewłok w trakcie robótkowania w poprzednim poście.
Druga w brązach prezentowała się tak:

"Porwała " mi je moja serdeczna koleżanusia, której również w następstwie porwano siwą więc był telefon i tekst: nie mam, zrób, nitkę kupię(zna moje maniactwo i wie, że nie odmówię).Tym razem równiez powstało duże ustrojstwo entrelakowe ale już z Angory Specjal Alize.Wyszła piękna, mięciutka i cieplutka chusta.Obie z włascicielka stwierdziłyśmy, ze jest ładniejsza od poprzedniej Koleżanusia na tym "kradziejstwie" zyskała.Wiem, dziwnie to brzmi ale mnie delihgt Drops w trakcie dziergania nie zachwycił.
Zdjęcie z ostatniej chwili w trakcie odbioru:):):)
nastepny równiez był entrelak w kolorach filoetowych, nitka Delight Dropsa.Fotki brak
Kolejna powstała "Zorza Polarna" z 3 motków granatowego Delighta ale po wykończeniu i zblokowaniu nie zachwyciła mnie na tyle abym była zadowolona i została spruta.Pozostał mi kłebek z 4 motków(wiem, normalna czasami nie jestem).
Był również szal długości 248cm i szerokości 87cm wydziergany wspaniałym wzorem,zaczerpniętym z bloga Dagi "Włóczkomania" o nazwwie Ostrich Plumers.Wzór piękny, prosty w dzierganiu i jaki efektowny.Kto go miał na drutach, ten wie.Zrobiałm go z nitki do której nie byłam za bardzo przekonana ale w związku z tym, że miał być dużym prezentem do sukni wieczorowej w grę wchodziła cena motka(nie ukrywam).Nitka w trakcie dziergania wydawała się sztywna, ostra.Zawiera dodatek złotej.Po wypraniu i prawidłowym zblokowaniu powstał naprawdę elegancki twór.
Nitkę polecam .To moher Monaco kolor 12 zakupiony w naszej ulubionej e- dziewiarce:):):)
Zdjęć nie posiadam.Kiedy będę u koleżanusi może nie zapomnę i pozwoli zrobić fotkę ,wtedy wkleję
I ostatnią rzeczą jaka powstała w tym czasie to również chusta w wersji romantycznej, znany wszzem i wobec wzór Echo Flower ale zamiast borderu z falbanką


wyszła niewielka(zaspokaja potrzeby modelki ale włascicielka czyli ja "tyci" większa).Zostało mi troszke nitki więc w przypływie natchnienia spruję falbanke i powiekszę.
I to na tyle z okresu ostatnich 3 miesięcy.Na drutach obecnie mam 2 szale i to cud, dla mnie.Finisz bliski więc powinnam niedlugo powrócić.I tak po cichu przyznam sie Wam , że mam lekko dość drucików, "chodzą" za mna 2 obrusy szydełkowe.Plany były aby do swiąt je zrobic ale plany to plany...życie pokaże.
Dziękuję tym, którzy pomimo wszystko tu zaglądają.

10 komentarzy:

  1. Piękności!
    Ja obrus szydełkowy robię od lata i jak na razie od lata mam przerwę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne są te chusty... każdą po olei mogłabym mieć...
    Gratuluję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe chusty :-) Kolory, wzory - wszystko bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne chusty robisz i ładnie je fotografujesz, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne są te chusty :))) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne chusty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne chusty! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chusta jak zwykle przepiękna !!! Daleko mi jeszcze do Twoich...
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !!!
    Pozdrawiam
    Marille noworocznie
    z http://marilles-crochet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń