niedziela, 26 lipca 2015

Tęczowa róża 2

Nic szczególnego u mnie się nie dzieje.Bawię się nadal xxx.Na ramie Róża.
Wydaje mi sie , ze przybywa jej powoli, chciałabym szybciej bo już nastepne hafciarskie plany kuszą.W ogóle nie powinnam zaglądać w netowe czeluście.Przeciez tam tyle skarbów xxx że życia mało.Nawet gdybym nie chodziła do pracy. Chciejstwo jest poważnym grzechem :):):)
Na chwilę obecną Tęczowa prezentuje się tak:
a tu zbliżenie na xxx
Nie są za równe,Cały czas trenuje.Dochodze jednak do wniosku, że tę równośc łatwiej zachować kiedy wyszywa się jedną niteczką na dobrej kanwie( pocieszam się).I nie jest mi obojetna lewa stroną.Wiem, różnie dziewczyny do tego podchodzą.Chcę uzyskać równowagę. Podpatruję na innych blogach, oglądam filmiki z Rosjankami.Są mistrzyniami( uważam) w tej sztuce.Tylko niestety, mogę ogladać.Wielu słów nie rozumiem, jedno opanowałam do perfekcji - parkowka.Wiele, wiele nauki przede mną.Cieszy mnie to.Odpoczywam,ładuję akumalatorki.Dobrze, że najbliższym to nie przeszkadza.Czekają na efekty końcowe.
Chodzi mi po głowie zakup krosna hafciarskiego.nawet mam juz wypatrzone jedno.tylko jeszcze walczę ze sobą.Miałam sobie zamówić w ramach prezentu imieninowego.Dziś usłyszałam, że nie wywiązałam sie bo nie kupili mi nic a ja sobie też nic.Dojrzewam.Nie ruszę ze sławetna "parkowką" na zwykłej małej ramie.Próbowałam i nitki mi się plączą.Podziwiam kobiety stawiające xx przy dużych obrazach na tamborkach, małych ramach.Mnie już teraz przy Rózy przeszkadza brak jednej ręki bo trzyma ramkę, paluchy sztywnieją , chwilami pobolewają po godzinie takiego trzymania.
Aaaa dla zainteresowanych, te sterczące niteczki to nie efekt parkowania tylko tak zakańczam nitkę.Też się tego naumiałam niedawno.Nie przeciągam pod krzyżykami bo to deformuje xxx.rozpoczynam i kończę na prawej stronie.tego nauczyłam sie od Joanny z bloga:http://kaliohaftuje.blogspot.com/.Kobieta jest nieziemska.dla mnie obecnie guru w tej technice w naszej blogowej rodzinie.Uczy się włąśnie od Rosjanek, dzieli z nami swoimi doświadczenaimi, techniką, pomysłami.
W życiu nie sądziłąm że z 50-tka na karku dopadnie mnie takie wariactwo. Staję się maniaczką.I dooobrze mi z tym.Moja własna Rodzicielka ostatnio stwierdziła, że odbija mi.Trudno. Jakby co, mam zaprzyjaźniony oddział psychiatryczny w zasięgu ręki:):):):)