niedziela, 27 września 2015

Skutki postradania rozumu wiosną

W ostatnim poście wspomniałam, że wiosną straciąłm rozum.Niestety, z pełną odpowiedzialnością powtarzam to ponownie.
Zakupiony obraz do haftowania kilka juz razy wchodziła pod moje paluszki jednak za każdym razem po postawieniu kilku xxx odkładałam go bo stawałam się nerwowa co do doboru koloru nitek.Było również i kilkakrotne prucie bo nie tak odczytałąm zabarwienie na kanwie.
Dziś wpadłam na genialny pomysł, że przeciez jedynym rozwiązaniem dla tego haftu będzie zastosowanie parkowania rzędami.Przecież metoda parkowania nie musi dotyczyć tylko haftów liczonych.Efekt uzyskania w miarę równych  xxx cały czas mnie motywuje a tu bo "latam " z nitką po kanwie i krzyżyki wychodzą okropne.
w związku z powyższym zabrałam się za xxx pierwszego rzędu, który wygląda jak bok ramki,Kolor grafit.Wykonałam ten jeden rząd na całej szerokości i oto co uzyskałam:
to początek, lewy górny róg
a to koniec rzędu prawy górny róg. to cały czas ten sam rząd xxx.
Takiej krzywizny nie spodziewałąm się.Nie dziwię się, że panie dające obrazy do oprawiania piszą, że oprawiacz "uciął" kilka rzędów .Jeśli mają takie "cudo" jak ja ,to nie ma wyjścia. Aby wyrównać muszę wykonać 4 rzędy kolorem grafitowym, "zabrać w lewym górnym rogu troszkę kolorków i zrobić nieplanowana ramę z 4 rzędów. Innej drogi nie widzę.
Nie odkładam, brnę dalej bo za dużo nakładów finansowych na to poszło w pierwszym etapie ale przede wszystkim to malarstwo holenderskie bardzo mi się nadal podoba.
Powzięłam postanowienie wyszywania jednego rzędu dziennie.To daje 316 xxx w poziomie .
Za 207 dni powinnam skończyć ;)
Postępy w pracy będę prezentować każdego 30 dnia miesiąca.Może w ten sposób zmobilizuję się do systematycznej pracy nad nim bo pierwsze xxx postawiłam 16 kwietnia i to co mam to porażka.W kolejce jest jeszcze następny z tej serii, również zwany przeze mnie "gotowcem.
W miedzyczasie będe kończyła również swoje malizny.Druga filiżanka zeszła już z tamborka, wczoraj postawiłam pierwsze xxx na trzeciej.Następnie powrót do kapeluszy.
Zakupiłam również (chyba wspomniałam w poprzednim poście) niteczki do martwej natury. Miałam rozpocząć na nowo zakupionej kanwie. Nie wsponiałam, że w ramach prezentu urodzinowego od najbliższych zamówiłam sobie 1mb kanwy 16 Zweigart i 2mb kanwy 18 ct Zweigart. Z nich właśnie powstają "kawusie".
Teraz jestem ciekawa jak będzie z moją systematycznością bo to moja pięta achillesowa  :):):):)