sobota, 12 stycznia 2019

Zegary i Słoneczniki pp oprawie

Dziś dotarła do mnie paczka z oprawionymi pracami. Pierwszy raz wysłałam je do firmy Fotkom w Warszawie. Nie żałuję. Oprawą zajmuje się jedna z pań udzielająca się w grupach hafciarskich na fb. Wszystkie szczegóły uzgadniałyśmy na bieżąco i o to efekt mojego krzyżykowania i oprawy Agnieszki.
Na początek Zegary. Efekt końcowy baardzo mnie zadowala. Korci aby wyszyc dla siebie. Może za kilka lat...




Trudno było zrobić sensowne zdjęcia kiedy za oknem już ciemno. Wybaczcie ale innych nie będzie.

Wysyłając Zegary dołączyłam wcześniej skończone Słoneczniki. Nie oprawiałam ich wcześniej wiedząc, że tym razem nie zadowoli mnie oprawa na miejscu. Efekt końcowy również śliczny.



Dobra oprawa potrafi zdziałać cuda.
Tyle na dziś, wracam do pracy 😉

wtorek, 1 stycznia 2019

His Way Home ( 1 )

W Nowym Roku życzę Wam i sobie aby nie zabrakło nam siły na podjęte plany nie tylko rękodzielnicze i abyśmy zdrowi byli.

Nigdy nie robię podsumowań rocznych, ani w kwestii robótek ani życia. Cieszę się z tego co poprzedni rok pozwolił mi dokonać i przeżyć. Idę do przodu ;)
Postanowiłsm jednak systematycznie co miesiąc, każdego 1dnia miesiąca zdawać tu relację z postępów w moim kolosie.
Rozpoczęłam go przed świętami i na ile czas pozwalał stawiałam systematycznie xxx. Tym o to sposobem do dnia wczorajszego postawiłom około 5300 xxx. Miałam pokazać dziś postępy w statystyce ale tablet z apką zrobiły mi psikusa i w dniu wczorajszym nie mogłam odtworzyć postępów z dnia poprzedniego. Szczerze powiem, że przeraziło mnie to ogromnie, gdyż uświadomiłam sobie, że taka sytuacja może powstać po wyszyciu jeszcze większej ilości xxx i nie wyobrażam sobie ponownego zaznaczania wyszytego obszaru przy np. 100 tys. xxx . Po włączeniu wczoraj tabletu i apki nie wskakiwały mi postępy z dnia poprzedniego, miałam dziewiczy kolorowy schemat. Zginęły również postępy statystyczne. Ponawiałam próby, dzień wcześniej wysłałam w chmurę postępy. Spanikowałam. Odeszła mi ochota na xxx a wieczór miałam z nimi zaplanowany. Spróbowałam jednak ściągnąć z chmury postępy z dnia jeszcze wcześniejszego czyli 29.12. Udało się, odzyskałam zaznaczony schemat oraz statystykę do tego dnia. Ulżyło mi. Zostało mi tylko zaznaczyć wyszyte xxx z 30 grudnia, to tylko około 800 xxx. Część już zaznaczyłam, resztę w trakcie systematycznego pokrywania kanwy. Prawdopodobnie winę za to ponosi rozładowanie się tableta w trakcie wyszywania oraz wadliwy kabel do ładowania. Kabel zmieniłam,nie "lata" w gnieźdźie i mam cichą nadzieję, że sytuacja nie powtórzy się. Miałam już wizję drukowanych kartek, a ta mi nie uśmiecha się.
Wyszywam zaznaczając kolor w apce, jest mi tak wygodnie i szybciej, tym bardziej, że wyszywam na ramce a nie na krośnie.
Na chwilę obecną kolos wygląda tak :


zbliżenie


i statystyka


Te prześwity w ciemnych koloroach nie są aż tak widoczne w rzeczywistośći. Wiecie, jak to wygląda przy czerni i granacie.Wyszywam od krótszego brzegu obrazu aby potem móc tę kanwę zamontować na krośnie . Chociaż szczerze, naprawdę dobrze stawia mi się xxx na ramce.
Tak więc Sylwestra spędziłąm z książką a nie z igłą. Musiałąm odreagować a czytanie to mój drugi nałóg. Było przyjemnieeee :)
Pozdrawiam Was cieplutko w ten wietrzny i mokry dzień.