
środa, 9 marca 2011
Dlugo nie będzie żadnych nowych robotek-:( Jak pech to pech,mówiąc kolokwialnie załatwiłam się na cacy.Prawa ręka zagipsowana,kość promieniowa złamana w stawie łokciowym.Przede mną wizja zabiegu operacyjnego i zespalania :(:(:( Jestem zła sama na siebie.Ręka boli pieruńsko, o robótkach mogę zapomnieć, czytać nie mogę,spać nie moge, nosi mnie.....
poniedziałek, 7 marca 2011
Okazuje się, że wklejenie zdjęć to wcale nie taka prosta sprawa.Jak się człowiek już uporał z tymi wszystkimi szpilkami i paluchy przestały boleć to znowu ustrojstwa długo schły, następnie światło nie takie, a na koniec akumulatorki się rozładowały
W związku z tym dopiero dziś przy namiętnej pomocy Małżowinka< nie mógł patrzeć jak sama fotki strzelam>zrobiłam małą sesję zdjęciową temu co powstało w zeszłym tygodniu, nooo w trakcie 10 dni<uczciwie>.
Te 3 miały byc małe, mają około 22cm średnicy.
Te dwa "maluszki" do koszyczków znajomych<dość głębokie> mają po 51cm.Zużyłam 100g /525m ariadny merceryzowanej + ociupinkę.
A ta już dla mnie ,dołączy do siostry bliźniaczki w sypialni, zlikwidowałam listki z pierwotnego planu.Bardziej mi się podoba.
Baaardzo dawno nie robiłam tak małych istot.Sama przyjemność, efekt widoczny dość szybko.
Pierwszy raz wykańczałam je jak należy czyli poprzez upinanie szpilkami.Wcześniej prasowałam, naciągałam żelazkiem ale nie zawsze udało się zrobić to beż zażółceń.Szpilki jednak mają jeden dość duży mankament, bolą paluchy jak się człowiek rozpędzi w robieniu z ilością pikotek-:)
Teraz w rękach serwetkowe haftowane tulipanki i mam nadzieję, że nikt i nic nie przeszkodzi mi w wykończeniu ich.Daję sobie termin do końca tygodnia<z niedzielą włącznie>
W związku z tym dopiero dziś przy namiętnej pomocy Małżowinka< nie mógł patrzeć jak sama fotki strzelam>zrobiłam małą sesję zdjęciową temu co powstało w zeszłym tygodniu, nooo w trakcie 10 dni<uczciwie>.
Te 3 miały byc małe, mają około 22cm średnicy.
Te dwa "maluszki" do koszyczków znajomych<dość głębokie> mają po 51cm.Zużyłam 100g /525m ariadny merceryzowanej + ociupinkę.
A ta już dla mnie ,dołączy do siostry bliźniaczki w sypialni, zlikwidowałam listki z pierwotnego planu.Bardziej mi się podoba.
Baaardzo dawno nie robiłam tak małych istot.Sama przyjemność, efekt widoczny dość szybko.
Pierwszy raz wykańczałam je jak należy czyli poprzez upinanie szpilkami.Wcześniej prasowałam, naciągałam żelazkiem ale nie zawsze udało się zrobić to beż zażółceń.Szpilki jednak mają jeden dość duży mankament, bolą paluchy jak się człowiek rozpędzi w robieniu z ilością pikotek-:)
Teraz w rękach serwetkowe haftowane tulipanki i mam nadzieję, że nikt i nic nie przeszkodzi mi w wykończeniu ich.Daję sobie termin do końca tygodnia<z niedzielą włącznie>
czwartek, 3 marca 2011
Zajrzałąm na
Zajrzałam na chwilkę bo już późno<mój blogowy zegar jak zwykle kłamie>.Serwetkowe dzieła pokończone, jutro pranie, krochmalenie , suszenie i na koniec sesja zdjęciowa.
niedziela, 27 lutego 2011
Kilka dni mnie tu nie było ale nie oznacza to, że iż zastój w robótkach nastąpił.Co to to to nie-:)
Niew kleję jednak dziś żadnego zdjęcia gdyż zrobione w tym tygodniu 3 serwetki czekają na ostateczny szlif czyli pranie, krochmalenie, blokowanie.Korciło mnie dziś to zrobić ale mam złe doświadczenia z tego typy czynnościami wykonywanymi w niedzielę i posłucham babciowych rad.
Zanim tu weszłam oczywiście musiałam pobuszować po innych blogach.Za każdym razem stwierdzam, że moje zdolności są niczym w porównaniu z tym co robią inne kobietki
Od kilku lat szukałam jakiegoś fajnego wzoru na obrazek do wyszywania z bzami<kiedyś, gdzieś , u kogoś widziałam>.Dziś znalazłąm właśnie to.Jestem pod wrażeniem.Wreszcie coś ,co nie trąci kiczem<w moim wyobrażeniu>.Przerobiłyśmy go z córcią w haftixie na krzyżyki .I normalnie zaskoczenie: ilość kolorów mulin do wyszycia ponad 200-:):):). Nie odpuściłam jednak, kombinowałysmy dalej i zostało na 70 kolorach.
Z niecierpliwością zaczęła bym już dziś ale pod ręką haftowane tulipanki<białe płótno, okrągła, wielkość 49cm>, .Plan 5 letni został założony-:):):) Ciekawe jak z jego realizacją......
Niew kleję jednak dziś żadnego zdjęcia gdyż zrobione w tym tygodniu 3 serwetki czekają na ostateczny szlif czyli pranie, krochmalenie, blokowanie.Korciło mnie dziś to zrobić ale mam złe doświadczenia z tego typy czynnościami wykonywanymi w niedzielę i posłucham babciowych rad.
Zanim tu weszłam oczywiście musiałam pobuszować po innych blogach.Za każdym razem stwierdzam, że moje zdolności są niczym w porównaniu z tym co robią inne kobietki
Od kilku lat szukałam jakiegoś fajnego wzoru na obrazek do wyszywania z bzami<kiedyś, gdzieś , u kogoś widziałam>.Dziś znalazłąm właśnie to.Jestem pod wrażeniem.Wreszcie coś ,co nie trąci kiczem<w moim wyobrażeniu>.Przerobiłyśmy go z córcią w haftixie na krzyżyki .I normalnie zaskoczenie: ilość kolorów mulin do wyszycia ponad 200-:):):). Nie odpuściłam jednak, kombinowałysmy dalej i zostało na 70 kolorach.
Z niecierpliwością zaczęła bym już dziś ale pod ręką haftowane tulipanki<białe płótno, okrągła, wielkość 49cm>, .Plan 5 letni został założony-:):):) Ciekawe jak z jego realizacją......
wtorek, 22 lutego 2011
brrrrrrr, jak zimno.Dziś w nocy przymroziło u mnie -15. I oczywiście kobieta dojrzała, doświadczona, matka rodzinie pojechała wczoraj do pracy bez ciepłych rajstop i czapki.Nie dość, że tego rozumu mało to jeszcze tę końcówkę co mi pozostała z lekka przymroziło. Powrót do domu był doskonały:)|:):)
Samochody mężowi nie odpaliły.Przyszło mi wracać środkami zewnętrznymi.Po zasiedzeniu w autobusie i przejechaniu 500m autobus się zbuntował, coś tam postrzelało i stanęło na środku drogi.To się nazywa mieć szczęście:)|:):)
Samochody mężowi nie odpaliły.Przyszło mi wracać środkami zewnętrznymi.Po zasiedzeniu w autobusie i przejechaniu 500m autobus się zbuntował, coś tam postrzelało i stanęło na środku drogi.To się nazywa mieć szczęście:)|:):)
sobota, 19 lutego 2011
Drutowo nadal w polu, ale żeby nie było iż się całkowicie obijam prezentuję skończoną prawie serwetkę, która ma zagościć na szafeczce w sypialni.Pozostało do zrobienia 7 listków, wyprać, usztywnić i poupinać.
Tylko sypialnia ma szafeczek 2 , a co za tym idzie trzeba będzie zrobić jeszcze jedną taką:):):)
Te serwetki to jednak zajęcie na noc w pracy,kiedy czas na to pozwoli.
Odwiedziła mnie dziś moja Mama z myslą, aby w moich wzorach znaleźć dla siebie do wyszywania jakąś grafikę.Po przejrzeniu stosu gazet nic nie wybrała stwierdzając, że jednak pokończy jakieś tam małe dziergadełka typu brzegi ściereczek , itp.Aby Mamusi nie było przykro wredna i perfidna córcia zadała małe, delikatne pytanko:czy nie ma Mamusia ochoty na wykończenie mojego obrazka, który już tyle czasu leży"
oczywiście kochająca Mamusia nie odmówi swojemu dziecku<jestem podła>.Tym o to sposobem jedna zaległość zostanie skończona.Jak wróci do mnie wkleję tu:)
Przy wyjmowaniu obrazka przeznaczonego do robótek mamusinych znalazłam jeszcze coś:
Kupiłam ponad 7 lat temu gotowca, musiało mi się wtedy rzucić na głowę ale podobał się <i dalej podoba>.Nitki na wykonanie również są DLACZEGO PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA JESZCZE NIE JEST WYSZYTY!
Przyglądałam mu się dziś dość długo i zastanawiam się gobelinówką czy pełnym krzyżykiem?
Na drugim obrazku moja wierna pomocnica, żadnej nitki nie pominie:) Zdjęcie nieciekawe.
Na tym dzisiejsze popołudnie robótkowe nie skończyło się:)
Przez swoją rodzicielkę, która zmusiła mnie do wyjęcia makulatury robótkowej stwierdziłam, że ja PRZECIEŻ NIE POSIADAM ŻADNYCH, W OGÓLE MNIEJSZYCH SERWETEK, które nadawałyby się do położenia gdziekolwiek.Wszystko co posiadam ma już swoje lata, od wieków nie robiłam nic do domu.W związku z tym wybrałam wzór 2 serwetek o średnicy47-49 cm, przygotowałam kalkę techniczną, płótno i co? Okazało się, że w tym domu nie ma kompletnie kalki maszynowej bez której w żaden sposób nie przeniosę wzoru na materiał.Kopiowanie musi poczekać do poniedziałku<jak ja nie lubię czekać, wrrrrrrrrrr>
Tak wygląda schemat 1/4 wzoru.Dawno nie wyszywałam haftem Richelieu.
Oczywiście wykonana zostanie zaprezentowana.
I zrobiło się bardzo ambitnie i pracowicie<nie wspomnę o skończeniu golfa, który nade mną wisi>.
A do tego jeszcze małe pytanko:) kto w tym pędzie robótkowym skończy pisać za mnie pracę magisterską??????:):):)
Tylko sypialnia ma szafeczek 2 , a co za tym idzie trzeba będzie zrobić jeszcze jedną taką:):):)
Te serwetki to jednak zajęcie na noc w pracy,kiedy czas na to pozwoli.
Odwiedziła mnie dziś moja Mama z myslą, aby w moich wzorach znaleźć dla siebie do wyszywania jakąś grafikę.Po przejrzeniu stosu gazet nic nie wybrała stwierdzając, że jednak pokończy jakieś tam małe dziergadełka typu brzegi ściereczek , itp.Aby Mamusi nie było przykro wredna i perfidna córcia zadała małe, delikatne pytanko:czy nie ma Mamusia ochoty na wykończenie mojego obrazka, który już tyle czasu leży"
oczywiście kochająca Mamusia nie odmówi swojemu dziecku<jestem podła>.Tym o to sposobem jedna zaległość zostanie skończona.Jak wróci do mnie wkleję tu:)
Przy wyjmowaniu obrazka przeznaczonego do robótek mamusinych znalazłam jeszcze coś:
Kupiłam ponad 7 lat temu gotowca, musiało mi się wtedy rzucić na głowę ale podobał się <i dalej podoba>.Nitki na wykonanie również są DLACZEGO PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA JESZCZE NIE JEST WYSZYTY!
Przyglądałam mu się dziś dość długo i zastanawiam się gobelinówką czy pełnym krzyżykiem?
Na drugim obrazku moja wierna pomocnica, żadnej nitki nie pominie:) Zdjęcie nieciekawe.
Na tym dzisiejsze popołudnie robótkowe nie skończyło się:)
Przez swoją rodzicielkę, która zmusiła mnie do wyjęcia makulatury robótkowej stwierdziłam, że ja PRZECIEŻ NIE POSIADAM ŻADNYCH, W OGÓLE MNIEJSZYCH SERWETEK, które nadawałyby się do położenia gdziekolwiek.Wszystko co posiadam ma już swoje lata, od wieków nie robiłam nic do domu.W związku z tym wybrałam wzór 2 serwetek o średnicy47-49 cm, przygotowałam kalkę techniczną, płótno i co? Okazało się, że w tym domu nie ma kompletnie kalki maszynowej bez której w żaden sposób nie przeniosę wzoru na materiał.Kopiowanie musi poczekać do poniedziałku<jak ja nie lubię czekać, wrrrrrrrrrr>
Tak wygląda schemat 1/4 wzoru.Dawno nie wyszywałam haftem Richelieu.
Oczywiście wykonana zostanie zaprezentowana.
I zrobiło się bardzo ambitnie i pracowicie<nie wspomnę o skończeniu golfa, który nade mną wisi>.
A do tego jeszcze małe pytanko:) kto w tym pędzie robótkowym skończy pisać za mnie pracę magisterską??????:):):)
Subskrybuj:
Posty (Atom)