Tak.Na zachodzie bez zmian bo u mnie nic się nie zmienia.W pruciu dokonanych dzieł zaczynam osiągać szczyty doskonałości:):)
Zaprezentowane takie coś o kolorze fuksji w poprzednim poście było namiętnie i pracowicie dziergane przez 3 tygodnie.Każda wolna chwilka, każda poranna kawka z drutami w reku.Wyrobione zostało 90 dkg nitki.I co? 3 tygodnie ciężkiej pracy(w rękach czuć już było te dkg) a tylko godzinka aby powrotnie uzyskać formę kłębków. Sprułam. Najnormalniej w świecie "zutylizowałam" swój trud.Nie podobało mi się.Wyszedł potężny chałat, worek na kartofle(fakt, ja sama "wielka" w kilogramach ale to nie znaczy, że mam nosić worki).Zdjęć brak bo prułam poza domem.
Nastepną formą dziergania był "entrelak".Wymyśliłam sobie, że zrobię 2 trójkąty tym wzorem, zszyje na ramionach i będzie okejos. Tylko jak się ma 1100g nitki w 4 kolorach i to nieciekawych to se można.....
planować.
Obecnie podjęłam OSTATNIĄ już próbę praktycznego wykorzystania tego chłamu nitkowego(ma się ten gust przy zakupie nitek, a co:).focić mi się nie chce.Jak zacznie wychodzić to zaprezentuję.
I jak ta Penelopa: robię-pruję, robię-pruję....Tylko mój Odys na miejscu:):):)

czwartek, 18 października 2012
niedziela, 23 września 2012
To już było...
Kolejna zaległość skończona.Ostateczny termin przed 20 września został dopełniony.W dniu wczorajszym solenizantka otrzymała swój zaległy , osławiony i będący już dla mnie tematem wstydu obrus.
Wymiary ławy u koleżanki to 58cm x110 cm.Mój obrusik po usztywnieniu i napięciu ma 134cm x 98cm.
Niezręcznie mi wczoraj było robić zdjęcie u koleżanki.Zdjęcia zrobiłam u mnie na stole
Wzór wszystkim znany, nitka ta sama, Maxi w kolorze ekru( to ekru jest napisane na banderoli).
I tak jak pisałam w poprzednim poście tym razem ten wzór mnie znudził .Za krótki odstęp czasu od poprzedniego dzieła:).
Tym o to sposobem nie mam już żadnych zaległości wobec ludziów, mogę sobie własnym tempem, z przerwą na czytanko dziergać dla przyjemności.O Ufo-kach w czeluściach komody nie wspominam .Przyjdzie i na nie pora.
W poprzednim poście obiecałam, że nie będę Was bombardować ilością zdjęć z pola robótkowego.Pokażę tylko to co obecnie siedzi w paluszkach
A czy osiągnie efekt finalny......??
Wymiary ławy u koleżanki to 58cm x110 cm.Mój obrusik po usztywnieniu i napięciu ma 134cm x 98cm.
Niezręcznie mi wczoraj było robić zdjęcie u koleżanki.Zdjęcia zrobiłam u mnie na stole
Wzór wszystkim znany, nitka ta sama, Maxi w kolorze ekru( to ekru jest napisane na banderoli).
I tak jak pisałam w poprzednim poście tym razem ten wzór mnie znudził .Za krótki odstęp czasu od poprzedniego dzieła:).
Tym o to sposobem nie mam już żadnych zaległości wobec ludziów, mogę sobie własnym tempem, z przerwą na czytanko dziergać dla przyjemności.O Ufo-kach w czeluściach komody nie wspominam .Przyjdzie i na nie pora.
W poprzednim poście obiecałam, że nie będę Was bombardować ilością zdjęć z pola robótkowego.Pokażę tylko to co obecnie siedzi w paluszkach
A czy osiągnie efekt finalny......??
niedziela, 2 września 2012
Post dla cierpliwych:)
Przez ten ponad miesiąc robiło się i to nawet namiętnie.
W dość szybkim tempie(jak na mnie) w przeciągu 10 dni powstał okrągły(dla mnie bardziej sześcian ale tak napisali w gazecie więc niech tak zostanie)obrus o średnicy około 150 cm.Zrobiony z nitki Maxi, kolor na etykiecie pisze krem.Dla mnie jednak jest to kolor masy perłowej i jest śliczny.Polecam tym wszystkim ,którzy nie lubią konkretnej bieli.U mnie na pewno zagości na dłużej(biel też mi nie przeszkadza).
Zużycie nitki to 400g, szydełko 1.3 tulip a wzór zaczerpnięty z Sabriny Extra- obrusy na duże stoły, zeszyt 2/2008.Szydełkowanie tego tworu to była sama przyjemność.Od roku pierwszy raz nie poprawiałam wielokrotnie tego co zaczęte:):):)
Wygląda tak:
Stół to prawie atrapa, nie na ten robiony a innego okrągłego nie posiadam:) wybaczcie.
Nigdy jeszcze nie miałam jednocześnie zaczętych 2 dużych projektów.Teraz z własnej pazerności na wzory tak się dzieje.Robię osławiony "baśkowy" obrus, który do 20 września MUSI być skończony.Roboczo wygląda tak:
Wzór Wam znany.Zimą już to było.Lekko mnie nudzi.Chyba za krótki odstęp od poprzedniego takiego samego.
Ela z http://crochet5010.blogspot.com/ zaprezentowałą na swoim blogu fragment własnego dzieła.Szalenie mi się spodobał.Dzięki uprzejmości tej Dobrej Kobiety posiadam wzór i również MUSIAŁAM go wypróbować.A że akurat zbiegło się to z reprymendą jaką otrzymałam od własnego dziecka, iż W TYM DOMU NIE MA ŻADNEGO PORZĄDNEGO OBRUSA (czyt.rękodzieła na stół o wymiarach 180x80)rozpoczęłam dla siebie:
Pomimo małej ilości elementów jakie mam zrobione bardzo mi sie podoba i juz widzę efekt końcowy.Nitka to oczywiście wspomniana wcześniej Maxi krem, szydełko tulip 1.1.
To nie wszystko:):):
Buszując w lipcu po blogach napotkałąm na jednym z nich wyszyte kilka główek w kapeluszach.Baaaardzo mie wpadły w oczy.Z pomocą córci znalazłam w necie 21 takich główek z wzorami i "popłynęłam" z "chciejstewm".Musze je mieć WSZYSTKIE wyszyte.Nie wiem ile mi to zajmie czasu bo traktuję to zajęcie jako przerywnik w szydełku.Na chwile obecną jest postanowienie dokonania wszystkich.Życie pokaże, a "łysa" sciana czeka na dekorację.Na chwile obecną jedna kanwa wygląda tak:
a wzór do niej wygląda tak:
i wydrukowana następna:
Czyż nie są eleganckie?:):):)
Ewidentnie za dużo tych nowości jak na jeden post, podejrzewam że lekko nudno się zrobiło.Obiecuję że następne dzieła będę prezentować pojedynczo:)
niedziela, 29 lipca 2012
Jak ten czas szybko umyka....
W poprzednim poście wspominałam o pilnych dwóch dość sporych projektach.Jeden po wielu przebojach skończony w minionym tygodniu.Nie wiem co się dzieje.Jak robię dla kogoś obcego, spoza rodziny wielokrotnie muszę pruć.Tym razem osiągnęłam szczyt głupoty(własnej oczywiście).Mając pierwotną wersję , chciałam poprawić bo mi odpustowo było.Skończyło się 6-cio krotnymi przeróbkami.Tym o to sposobem coś co miało powstać w ciągu kilki dni,bo miałam gotowe z kiedyś tam elementy,powstawało przez bity miesiąc.efekt końcowy wrócił do pierwotnego:):):)Najważniejsze, że zmieściłam się w terminie i wczoraj koleżanka odebrała obrusik, który jutro ma być sprezentowany jej mamie w ramach urodzin.
Rozmiar stolika 80x60 cm-owal.był mały problem z formowaniem tego owala, gdyż elementy dawały formę sześcianu.
Zdjęcia robione telefonem, gdyż aparat foto zgubił ładowarkę do akumulatorków(sam zgubił.... nie ma winnego)
W poprzednim poście wspominałam o pilnych dwóch dość sporych projektach.Jeden po wielu przebojach skończony w minionym tygodniu.Nie wiem co się dzieje.Jak robię dla kogoś obcego, spoza rodziny wielokrotnie muszę pruć.Tym razem osiągnęłam szczyt głupoty(własnej oczywiście).Mając pierwotną wersję , chciałam poprawić bo mi odpustowo było.Skończyło się 6-cio krotnymi przeróbkami.Tym o to sposobem coś co miało powstać w ciągu kilki dni,bo miałam gotowe z kiedyś tam elementy,powstawało przez bity miesiąc.efekt końcowy wrócił do pierwotnego:):):)Najważniejsze, że zmieściłam się w terminie i wczoraj koleżanka odebrała obrusik, który jutro ma być sprezentowany jej mamie w ramach urodzin.
Rozmiar stolika 80x60 cm-owal.był mały problem z formowaniem tego owala, gdyż elementy dawały formę sześcianu.
Zdjęcia robione telefonem, gdyż aparat foto zgubił ładowarkę do akumulatorków(sam zgubił.... nie ma winnego)
Rozmiar "dzieła" w końcowym efekcie 106x80 cm, nitka Maxi kolor beżowy, szydełko 1,5 tulip
Kompletnie nieudane zdjęcia, nie widać detali a elementy na prawdę wyszły ładnie.
czwartek, 28 czerwca 2012
Wróciłam:):):)
"Po ciężkim, krwawym trudzie" wracam.Skończone, zbindowane, wypalone,jutro powiozę w uczelniane progi.I tak sobie siedząc dziś z zupełnym luzem psychicznym zastanawiam się dlaczego tak kretyńsko to przedłużałam.Dobiłam siebie i najbliższych.Zupełne "finito" jesienią.To już mi nie przeszkadza.Najważniejsze, że wreszcie z p.promotor doszłyśmy do wspólnego porozumienia.
Teraz jednak wracam do szydełka.Od miesiąca nie miałam robótki w ręku i już tęsknie.Mam w opracowaniu 2 najważniejsze projekty i od nich zacznę.Zdjęć dziś niet bo aparatu w domu brak.W przyszłym tygodniu wróci studentka(mam taką cichą nadzieję) i wtedy coś wkleję(nie robiłam tego w obecnym wcieleniu bloggera i nie wiem czy się uda).
Ale sobie dziś pobuszowałam po Waszych blogach, było co oglądać.....
Teraz jednak wracam do szydełka.Od miesiąca nie miałam robótki w ręku i już tęsknie.Mam w opracowaniu 2 najważniejsze projekty i od nich zacznę.Zdjęć dziś niet bo aparatu w domu brak.W przyszłym tygodniu wróci studentka(mam taką cichą nadzieję) i wtedy coś wkleję(nie robiłam tego w obecnym wcieleniu bloggera i nie wiem czy się uda).
Ale sobie dziś pobuszowałam po Waszych blogach, było co oglądać.....
piątek, 15 czerwca 2012
Jestem, jestem
Jestem, jestem.Jeszcze 2 tygodnie i wrócę ze spokojem ducha (chyba).Czasami zajrzę na Wasze blogi, pozostawię ślad po sobie ale muszę się porządnie kontrolować aby nie spędzać za wiele czasu.Tęsknię.....
Robótkowo lekki marazm.Niestety i na tym polu potrzebny mi szlaban.Prezentowany zaczątek filetowego obrusa został spruty gdyż doszłam do wnioski, że za dużo mam rozpoczętych robótek i nitka wróciła do pierwotnego założenia czyli zaczętego "baśkowego" obrusa.Jednak wzór leży na początku stosiku"do zrobienia", wrócę do niego ale chyba jednak w białym kolorku i cieńszą niteczką.Wyjełam również z zasobów szuflady lacrimową firankę, którą mam ambicje skończyć tego lata.Pisałam o niej w ubiegłym roku latem.Im więcej mam tym bardziej jeszcze mi się podoba.Niestety jednak od tygodnia nie miała szydełka w ręku i to boli, oj jak boli:):):)
Znowu uciekam i pozdrawiam wszystkich tych, którzy pomimo mojego zastoju tu zaglądają.
Witam również nowych obserwatorów,cieszą swoją bytnością.
Robótkowo lekki marazm.Niestety i na tym polu potrzebny mi szlaban.Prezentowany zaczątek filetowego obrusa został spruty gdyż doszłam do wnioski, że za dużo mam rozpoczętych robótek i nitka wróciła do pierwotnego założenia czyli zaczętego "baśkowego" obrusa.Jednak wzór leży na początku stosiku"do zrobienia", wrócę do niego ale chyba jednak w białym kolorku i cieńszą niteczką.Wyjełam również z zasobów szuflady lacrimową firankę, którą mam ambicje skończyć tego lata.Pisałam o niej w ubiegłym roku latem.Im więcej mam tym bardziej jeszcze mi się podoba.Niestety jednak od tygodnia nie miała szydełka w ręku i to boli, oj jak boli:):):)
Znowu uciekam i pozdrawiam wszystkich tych, którzy pomimo mojego zastoju tu zaglądają.
Witam również nowych obserwatorów,cieszą swoją bytnością.
piątek, 4 maja 2012
Ogłoszenie
Długa majóweczka sobie mija.Troszkę słonecznie, troszkę zimnie a troszkę deszczowo.
W związku z faktem, że zaczynam odczuwać totalny brak czasu a "gonią" mnie pewne terminy i obowiązki bieżące, postanowiłam na okres około 2 miesięcy zawiesić pisanie bloga.Sprzyja temu również fakt, że aparat fotograficzny też zbiesił i odmawia współpracy.Niestety muszę sobie zrobić reżim blogowy bo codzienne przeglądanie Waszych blogów(jak ja to lubię...) zajmuje mi dużo czasu, który obecnie powinnam(!) poświęcić sprawom przyziemnym.
Coś w tym czasie na pewno z udziergu powstanie.Na taką aż katorgę siebie nie skażę.Relacje będą po powrocie.Bo wrócę, nie wiem kiedy ale wrócę.
To do poczytania.......
Subskrybuj:
Posty (Atom)