Wszystkim tu zaglądającym i ich rodzinom Wesołego Alleluja!!

sobota, 19 kwietnia 2014
poniedziałek, 17 marca 2014
Znowu ponad miesiąc od ostatniego wpisu minął.To chyba już taki mój urok.
W tym czasie robótkowo dużo.Prezentowany sweter ma już kadłubek, ostały się tylko kończyny:):):)
Jako, że wzór najbardziej prosty z prostych czyli prawe i lewe oczka więc nudnawo sie dzierga.Potrzeba odskoczni.W związku z tym w paluszki wszedł tamborek z prezentowanym haftem we wrzesniu 2012 r.Ufo- k? :):):) Nadal mam postanowienie wydziergania tych elegantek (tak nazywa się cała seria).
Prezentuję madame Angele:
W tym czasie robótkowo dużo.Prezentowany sweter ma już kadłubek, ostały się tylko kończyny:):):)
Jako, że wzór najbardziej prosty z prostych czyli prawe i lewe oczka więc nudnawo sie dzierga.Potrzeba odskoczni.W związku z tym w paluszki wszedł tamborek z prezentowanym haftem we wrzesniu 2012 r.Ufo- k? :):):) Nadal mam postanowienie wydziergania tych elegantek (tak nazywa się cała seria).
Prezentuję madame Angele:
Taka jeszcze nieświeża, sponiewierana.Poddana zostanie ablucjom z kolejną wydzierganą.I powstała mała zagwostka.Oprawiać teraz po 2-3 czy czekać na cały zestaw.Zdaję sobie sprawę, że będzie to koszt.Partiami mniej boli:):):) Mam jednak obawy czy oprawiane w ten sposób nie będa się różniły.Muszę zrobić rekonesans po tych punktach.Dawno nic nie oprawiałam więc nie mam rozeznania w obecnych cennikach.
Na tamborku następny kapelutek:
Obydwie razem:
Wzór zaczerpnięty z sieci.Gdyby kogoś interesowało:
W przerwie miedzy kadłubkiem ,elegantkami powstał kolejny zestaw prezentowanych wcześniej serwetek.Wklejam zdjęcie tylko dla upamiętnienia.Mają powstać jeszcze przynajmnie 2 takie komplety(juz mam dość).Nie lubię takiej taśmowej pracy.Chętnie bym coś zmodyfikowała we wzorze ale mi nie pozwalają.Ma być ta jak w pierwowzorze:):):) no to niech będzie.
Obecny prezentuje się tak:
Czy ja coś w tym roku pisałam o prezentowaniu pojedynczych udziergów????
Znowu kłamałam:):):)
niedziela, 9 lutego 2014
Zgodnie z postanowieniem tegorocznym staram się prezentowac "stworki" odrębnie (ciekawe jak długo)
Na potrzeby chwili (koleżanusia miała imieniny) powstał komplet małych serwetek jako podkładeczki.Nie chciałam robić takich zupełnie malutkich bo różne są średnice kubków, kubasów, spodeczków, talerzyków.
Wydziergany z pozostałości nitki po obrusie( ostało mi się 2 i pół szpuli Kordu), szydełko 1,5
Mała serwetka ma średnicę 19,5 cm a większa 32 cm
Solenizantka ich jeszcze nie otrzymała bo sie poważnie zagrypiła i czekam na hasło"audiencja".
Nie powinnam tego pisać ale jestem zadowolona z tej twórczości, podobają mi sie i powstanie identyczny komplecik dla mnie.Stwierdziłam, że "szewc bez butów chodzi".
Wzór zaczerpnięty z sieci z lekką moją modyfikacją. Ostatnie okrążenie powinno zawierać pikotki.Ciężko się robi pikotki z kordu, nie są takie delikatne i zamiast dodać uroku tworzą wrażenie toporności.Szczególnie w takich małych udziergach (moje zdanie).I małe serwetki mają dodane jedno więcej okrążenie niż zawiera wzór.Najnormalniej w swiecie się zagapiłam, nie śledziałam wzoru tak dokładnie.Jest dobrze:):):)
Ile razy zdarzyło Wam się pruc jedną rzecz?
Osiągnęłam szczyty w swojej twórczości:):):) NASTY raz pruję coś co ma być mężowskim swetrem, siedzę na tym od ukończenia obrusa czyli 2 tygodnie
to wersja na dziś, która za chwilę zostanie również poddana utylizacji.
To zapowiedź następnego posta (jeśli tworka-stworka ukończę)
Na potrzeby chwili (koleżanusia miała imieniny) powstał komplet małych serwetek jako podkładeczki.Nie chciałam robić takich zupełnie malutkich bo różne są średnice kubków, kubasów, spodeczków, talerzyków.
Wydziergany z pozostałości nitki po obrusie( ostało mi się 2 i pół szpuli Kordu), szydełko 1,5
Mała serwetka ma średnicę 19,5 cm a większa 32 cm
Solenizantka ich jeszcze nie otrzymała bo sie poważnie zagrypiła i czekam na hasło"audiencja".
Nie powinnam tego pisać ale jestem zadowolona z tej twórczości, podobają mi sie i powstanie identyczny komplecik dla mnie.Stwierdziłam, że "szewc bez butów chodzi".
Wzór zaczerpnięty z sieci z lekką moją modyfikacją. Ostatnie okrążenie powinno zawierać pikotki.Ciężko się robi pikotki z kordu, nie są takie delikatne i zamiast dodać uroku tworzą wrażenie toporności.Szczególnie w takich małych udziergach (moje zdanie).I małe serwetki mają dodane jedno więcej okrążenie niż zawiera wzór.Najnormalniej w swiecie się zagapiłam, nie śledziałam wzoru tak dokładnie.Jest dobrze:):):)
Ile razy zdarzyło Wam się pruc jedną rzecz?
Osiągnęłam szczyty w swojej twórczości:):):) NASTY raz pruję coś co ma być mężowskim swetrem, siedzę na tym od ukończenia obrusa czyli 2 tygodnie
to wersja na dziś, która za chwilę zostanie również poddana utylizacji.
To zapowiedź następnego posta (jeśli tworka-stworka ukończę)
piątek, 24 stycznia 2014
W ostatnim poście wspomniałam, że w tym roku wyszedł już spod moich paluszków dośc spory obrus.
Obrus okrągły, średnica 170 cm, nitka to Kord 10 nr375 Ariaddny,szydełko 1,6 Tulip.Ilość ilość szpulek 4,5.W szpuli 790 m.Jest dość ciężki
Obrus powstał dla Pana Brata.JA nie posiadam okrągłego stołu<coraz częsciej stwierdzam, taki by mi się przydał>.Wielkość docelowego stolu to 108 cm więc te 170 cm powinno być wystarczające.
Wzór zaczerpnięty z sieci.U kilku osób widziałam go wydzierganego.Ze względu na zastosowanie przeze mnie dośc jednak grybe nitki musiałam lekko zmodyfikować wzór.Nie zrobiłam ozdobnego borderu z ananasani gdyż niestety wtedy ten obrus miałby ponad 2 metry średnicy i sądzę, że takie "majtanie" po kolanach siedzącym byłoby denerwujące.I w wersji bez ananasów podoba mi się.
Zdjęc powstało milionpińcet ale niestety żadne nie oddało koloru "starego złota".
Muszę wreszcie zmobilizowac się i nauczyć jak traktować zdjęcie(obrabiać).Jak zwykle nie za rewelacyjna prezentacja.Może dostanę od Pana Brata lepsze na docelowym stole.
Pisząć poprzedniego posta i wklejając zdjęcia udziergów miałam dziwne uczucie , że coś mało tego jak na okres od listopada.I wczoraj mnie oświeciło:):):) Przeciez "bawiłam" się koralikami:):):)
Moje Dziecko od ponad roku dzierga te wszystkie ukośniki i jak je tam zwał.Musiałam wreszcie i sama "posmakować" tej dziedziny.Na potrzeby własne po wcześniejszym uproszeniu dziecko dało matce z 10 paczek najgorszych swoich koralików w różnych kolorach (matka tak chciała). Wziełam nawlekłam sobie około 18metrów(!) kolorowego misz-maszu.Udzielono mi instrukcji jak to się robi w wersji podstawowej i około 10 dni trwało zanim powstał sznur o wielkości 130cm oraz bransoletka.Oczywiście nie obyło sie bez prucia bo instruktor stwierdzał, a że to nitke za bardzo widac, a że za krzywo, itp.:):):)
Powstało takie coś, szumnie zwane lariatem, koraliki TOHO 11
Wyszło mega kolorowo, kiczowato .Tak miało być.Bardzo lubię ten sznur i noszę.Do tej pory nie byłam miłośniczką żadnych tego typo ozdób.
Zachęcona sukcesem kolorków zrobiłam jeszcze coś bardziej stonowanego, w kolorach czarni i czerwieni.Koraliki troszke grybsze, TOHO 8 więc sznur powstał piorunem:
Brak w nim tylko wykończenia w postaci zawieszek ale czekam jak Dziecko będzie coś sobie zamawiało to i może matka skorzysta.W poprzednim lariacie zastosowałm piórka więc tu chcę coś innego(marudna jestem)
Na koniec nasza pomocnica w dzierganiu
Chętna również do pozowania:):):)
środa, 22 stycznia 2014
Minęło już ładnych parę dni tego roku ,pora więc zawitać we własne progi :):)
Wszystkim tu zaglądającym, dziergającym życzę aby nie zabrakło nam niteczek i aby nasze kosteczki nie buntowały się na druciki, szydełka, kółeczka, itp i nie reagowały jakimiś dziwnie brzmiącymi bólami zwyrodnieniowymi, które jednak czasami nie pozwalają zamaszyście nam dziergać
W nowym roku musze pokazać jeszcze wydziergane pod koniec ubiegłego roku małe tworki.
Pierwszym zaległym moim dziełem jest ponad 2 metrowy szal przecudnym wzorem Ostrich Plumers wydziergany z naszego polskiego moherku.Szal miał być ozdobą i milusio grzać w jesienno-zimowe chłody.Troszkę posłużył.Jednak zawartość moherku, który systematycznie ostaje się na moim płaszczu kolorku czarnego zmusił mnie do rezygnacji z jego noszenia.Mam dość codziennego czyszczenia płaszcza:):)
Prawdziwy kolorek na zdjęciu pierwszym.
Nastepnie powstał komplet :czapka i otulacz dla córci<modelka odmówiła pozowania> Nitka to Himalaya Padich, druty KP 5
Nastepnie po drodze koleżanka Barbara miałą imieniny.dostała w prezencie 4 serwetko-podkładki
W ozdoby choinkowe w tym roku nie bawiłam się.Moje gwiazdeczki i sopelki miały taki wygląd<praca własna>
I w temacie ukończonych działań w ubiegłym roku to już wszystko.
W tym roku powstał już dość spory obrus szydełkowy ale to temat na nastepny post, który zamieszczę za kilka dni<obrus obecnie jest poddawany działaniom płynu Ługa>
Nie robię zazwyczaj postanowień noworocznych, nie rozliczam się z tego co było.Mam jednak usilne postanowienie prezentowania tu ukończonych robótek na bieżąco bo zmieszczane przeze mnie materiały w jednym poście spokojnie mogą posłużyć na kilka :)
środa, 6 listopada 2013
I kolejny raz w historii prowadzenia tego bloga nastapiła u mnie dłuuuga cisza.Tak długiej jeszcze nie było.Najgorsze jest to, ze nie mam nic na swoją obronę.Dziergać dziergałam ale jak pomyślałam o zrobieniu zdjęcia to juz mi sie nie chciało.Stali czytelnicy wiedzą jak "kocham" aparat fotograficzny.
Oczywiście temat przewodni w tym roku to chusty i szale.
Zaprezentowane w poprzednim poście dwie rozpoczęte chusty zostały ukończone.Jednak dość szybko "zginely" mi z domku.Wyszły duże, obie z 5 motków Delight Dropsa.Szara po wykończeniu nie doczekała się zdjęcia .Jest tylko zewłok w trakcie robótkowania w poprzednim poście.
Druga w brązach prezentowała się tak:
"Porwała " mi je moja serdeczna koleżanusia, której również w następstwie porwano siwą więc był telefon i tekst: nie mam, zrób, nitkę kupię(zna moje maniactwo i wie, że nie odmówię).Tym razem równiez powstało duże ustrojstwo entrelakowe ale już z Angory Specjal Alize.Wyszła piękna, mięciutka i cieplutka chusta.Obie z włascicielka stwierdziłyśmy, ze jest ładniejsza od poprzedniej Koleżanusia na tym "kradziejstwie" zyskała.Wiem, dziwnie to brzmi ale mnie delihgt Drops w trakcie dziergania nie zachwycił.
Zdjęcie z ostatniej chwili w trakcie odbioru:):):)
nastepny równiez był entrelak w kolorach filoetowych, nitka Delight Dropsa.Fotki brak
Kolejna powstała "Zorza Polarna" z 3 motków granatowego Delighta ale po wykończeniu i zblokowaniu nie zachwyciła mnie na tyle abym była zadowolona i została spruta.Pozostał mi kłebek z 4 motków(wiem, normalna czasami nie jestem).
Był również szal długości 248cm i szerokości 87cm wydziergany wspaniałym wzorem,zaczerpniętym z bloga Dagi "Włóczkomania" o nazwwie Ostrich Plumers.Wzór piękny, prosty w dzierganiu i jaki efektowny.Kto go miał na drutach, ten wie.Zrobiałm go z nitki do której nie byłam za bardzo przekonana ale w związku z tym, że miał być dużym prezentem do sukni wieczorowej w grę wchodziła cena motka(nie ukrywam).Nitka w trakcie dziergania wydawała się sztywna, ostra.Zawiera dodatek złotej.Po wypraniu i prawidłowym zblokowaniu powstał naprawdę elegancki twór.
Nitkę polecam .To moher Monaco kolor 12 zakupiony w naszej ulubionej e- dziewiarce:):):)
Zdjęć nie posiadam.Kiedy będę u koleżanusi może nie zapomnę i pozwoli zrobić fotkę ,wtedy wkleję
I ostatnią rzeczą jaka powstała w tym czasie to również chusta w wersji romantycznej, znany wszzem i wobec wzór Echo Flower ale zamiast borderu z falbanką
wyszła niewielka(zaspokaja potrzeby modelki ale włascicielka czyli ja "tyci" większa).Zostało mi troszke nitki więc w przypływie natchnienia spruję falbanke i powiekszę.
I to na tyle z okresu ostatnich 3 miesięcy.Na drutach obecnie mam 2 szale i to cud, dla mnie.Finisz bliski więc powinnam niedlugo powrócić.I tak po cichu przyznam sie Wam , że mam lekko dość drucików, "chodzą" za mna 2 obrusy szydełkowe.Plany były aby do swiąt je zrobic ale plany to plany...życie pokaże.
Dziękuję tym, którzy pomimo wszystko tu zaglądają.
Oczywiście temat przewodni w tym roku to chusty i szale.
Zaprezentowane w poprzednim poście dwie rozpoczęte chusty zostały ukończone.Jednak dość szybko "zginely" mi z domku.Wyszły duże, obie z 5 motków Delight Dropsa.Szara po wykończeniu nie doczekała się zdjęcia .Jest tylko zewłok w trakcie robótkowania w poprzednim poście.
Druga w brązach prezentowała się tak:
Zdjęcie z ostatniej chwili w trakcie odbioru:):):)
nastepny równiez był entrelak w kolorach filoetowych, nitka Delight Dropsa.Fotki brak
Kolejna powstała "Zorza Polarna" z 3 motków granatowego Delighta ale po wykończeniu i zblokowaniu nie zachwyciła mnie na tyle abym była zadowolona i została spruta.Pozostał mi kłebek z 4 motków(wiem, normalna czasami nie jestem).
Był również szal długości 248cm i szerokości 87cm wydziergany wspaniałym wzorem,zaczerpniętym z bloga Dagi "Włóczkomania" o nazwwie Ostrich Plumers.Wzór piękny, prosty w dzierganiu i jaki efektowny.Kto go miał na drutach, ten wie.Zrobiałm go z nitki do której nie byłam za bardzo przekonana ale w związku z tym, że miał być dużym prezentem do sukni wieczorowej w grę wchodziła cena motka(nie ukrywam).Nitka w trakcie dziergania wydawała się sztywna, ostra.Zawiera dodatek złotej.Po wypraniu i prawidłowym zblokowaniu powstał naprawdę elegancki twór.
Nitkę polecam .To moher Monaco kolor 12 zakupiony w naszej ulubionej e- dziewiarce:):):)
Zdjęć nie posiadam.Kiedy będę u koleżanusi może nie zapomnę i pozwoli zrobić fotkę ,wtedy wkleję
I ostatnią rzeczą jaka powstała w tym czasie to również chusta w wersji romantycznej, znany wszzem i wobec wzór Echo Flower ale zamiast borderu z falbanką
wyszła niewielka(zaspokaja potrzeby modelki ale włascicielka czyli ja "tyci" większa).Zostało mi troszke nitki więc w przypływie natchnienia spruję falbanke i powiekszę.
I to na tyle z okresu ostatnich 3 miesięcy.Na drutach obecnie mam 2 szale i to cud, dla mnie.Finisz bliski więc powinnam niedlugo powrócić.I tak po cichu przyznam sie Wam , że mam lekko dość drucików, "chodzą" za mna 2 obrusy szydełkowe.Plany były aby do swiąt je zrobic ale plany to plany...życie pokaże.
Dziękuję tym, którzy pomimo wszystko tu zaglądają.
piątek, 12 lipca 2013
W poprzednim poście uprzedzałam, że nadal jestem pod urokiem chust.Dzierga się.
Dziś pokażę skończoną w ubiegłym tygodniu moja pierwszą, testową wersje Echo Flower.Oczywiście powstała dzięki wspaniałej filmowej instrukcji Agnieszki z bloga Intensywnie kreatywni.Podchodziłam do tej chusty od grudnia.Schemat podstawowy rozpoczynałam kilka razy i zawsze coś mi nie pasowało.Okazało sie, że jak do wszystkiego musi przyjśc odpowiedni czas i ta obecna wersja sprawiła mi wiele przyjemności, jestem zadowolona z efektu końcowego pomimo niezbyt ciekawej gatunkowo nitki.I ten kolor.Wściekle, jaskrawo czerwony, takie mak polny(Dziecko me podpowiada, że Rażący mak polny).
Dziś pokażę skończoną w ubiegłym tygodniu moja pierwszą, testową wersje Echo Flower.Oczywiście powstała dzięki wspaniałej filmowej instrukcji Agnieszki z bloga Intensywnie kreatywni.Podchodziłam do tej chusty od grudnia.Schemat podstawowy rozpoczynałam kilka razy i zawsze coś mi nie pasowało.Okazało sie, że jak do wszystkiego musi przyjśc odpowiedni czas i ta obecna wersja sprawiła mi wiele przyjemności, jestem zadowolona z efektu końcowego pomimo niezbyt ciekawej gatunkowo nitki.I ten kolor.Wściekle, jaskrawo czerwony, takie mak polny(Dziecko me podpowiada, że Rażący mak polny).
Na zdjęciach widac różne odcienie czerwieni, trudno utrafić w prawdziwy.Najbliższy prawdzie chyba na 2 zdjęciu.
Faktura chusty troszke grubsza, sprawia wrażenie wybitej.I ten efekt mnie zadowala.
chusta wyszła w duża 198cm x 86 i nie jest zblokowana porządnie.Robiłam to pierwszy raz na drutach zamiast szpilek i wcale nie ułatwiła mi ta technika działania.Chyba trzeba nabrać wprawy.
nitka to Opus DIAMENT w ilości prawie 2 motków a każdy motek po 550 metrów. Dużo.Druty 5,5 KP.
I rzeczywiście jak wszystkie osoby, które wcześniej dziergały ten wzór powtórzę: włoczkożerna, szczególnie border i sławetne nupki.Nie dość, że żrą nitkę to jeszcze czas:):):) ale i tak robiło sie milusio.Będzie następna ale chyba już z czegoś szlachetnego.
Po Echo na druty wskoczył Entrelak.Jako wyraz wdzięczności dla Kolezanusi, która zażyczyła sobie Dużą i z frendzlami,wrrrrrr.Wyrobiłam już 4 motki Delight Dropsa i zabrakło nitki na oczekiwaną wielkość.Pierwotnie miałam w planach skończyć na 4 jednak zainteresowana chce większą.Czekam na dostawę zamówionej niteczki.
I aby nie siedzieć bezczynnie kolejny entrelak na drutach.Ten podoba mi się szczególnie
I są to zapowiedzi nastepnego posta.
Dziękuję za odwiedziny u mnie i pozostawione komentarze.Jak i Was tak i mnie cieszą najbardziej:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)