sobota, 1 sierpnia 2020

His Way Home (23 )

Gdyby mi jedna z systematycznie zaglądających tu Pań nie uzmysłowiła wczoraj, że dziś pora na kolejne sprawozdanie, nie byłoby dziś tego posta. Dziękuję Aniu 😘
Od 2 miesięcy mam totalny problem z dostępem do internetu. Aby cokolwiek zrobić, zadzwonić czy zrobić zwykły przelew bankowy muszę wychodzić na dwór. O tym, że mam u siebie dość ograniczony zasięg wiem od początku zamieszkania. Przerobiliśmy wszystkie sieci. Najlepiej sprawdzała się Neostrada ale i tak muliło okropnie. Mąż wiosną zlikwidował Neostradę, proponowana przez nich prędkość była żenująca, ale była. Dziś po prostu często dotlenia się 😁😁😁. stąd powstały moje rzadkie wejścia.
Krzyżykowo dzieje się, raz więcej, raz mniej. Ciągle mam wrażenie, że za mało. Kiedy jednak znowu zsumowałam dzienne urobki okazało się, że przybyło mi w lipcu ponad 17 tys.xxx  Sama jestem zdziwiona kiedy ja tego dokonałam. Efekty daje chyba takie przycupnięcie przy hafcie i stawianie po kilka xxx w wolnej chwili i wolne chwile swoje zrobiły 😁
Pora na relację foto







Ostatnie zdjęcie to stan na dziś. Statystyka pokazuję, że za mną 71 %.
Przy dobrych wiatrach następna prezentacja powinna zbiec się z kolejnym przewinięciem materiału więc będzie ciekawiej. Sama czekam na ten moment 😁





7 komentarzy:

  1. Urzekająca kolorystyka! Będę czekać na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale Twój haft prezentuje się Mirko. Wyraźnie już kolorki zmieniły się. Przybyło masę. Mnie też wydaje się zawsze że mało przybywa. Pokazywanie w określonym czasie jest fajne. Tak jakby praca zaliczona i można od nowa "bić rekordy". Rano nie mogłam jakoś nic tu napisać, ale nareszcie mnie udostępnili.

    OdpowiedzUsuń
  3. To do finiszu niewiele zostało,kolorystyka obłędna, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow ponad 70% nic tylko czekać na finish ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolorowo, pięknie i szybko. Nawet nie zauważysz jak będzie koniec, czas się rozejrzeć za następnym :)

    OdpowiedzUsuń