Udziergi to kolejne chusty Gail.Po ostatnim prezentowaniu powstały jeszcze 3.Jednej zapomniałam zarchwizować zdjęciowo.
Ula przepraszam ale pomysł prezentacji "ukradłam"
Kolor chusty taki jak w tym ciemniejszym kłębku a ta jaśniejsza to Gail, która dziś "zeszła" z drutów .
Obecnie czeka na upięcie po wypraniu.Nie będe jej już tu wklejać, dlatego pokazuje tylko moteczek.
W trakcie dziergania nastapił mały przerywnik aby nie dostać gailoszału i powstała chusta metodą koszykową, w necie zwana entrelakiem.Niestety jakość zdjęcia bardzo słaba.Zwielu wykonanych tylko to jedno nadaje sie do publikacji.
Po wydzierganiu tych kilku chust ostało mi sie tyle materiału:
I co najlepsze.Te kłębki mają naturalne kolorki więc prosze sobie powyobrażać jaka była kolorystyka:):)
I chodzi mi cos po głowie...:):):)
w trakcie chustoszału aby nie zapomnieć o szydełku, a pod wpływem codziennej wycieczki po Waszych blogach powstał:
Kiedyś zaprezentowała go Trili.Bardzo mi się spodobał.Wzór juz posiadałam w swoich zasobach więc nie było problemu.I po jego wydzierganiu osobom , które będą chętne do jego zrobienia proponuję modyfikację wzoru.W schemacie graficznym jest za dużo tych elementów.Jak widać kołnierzyk wyszedł bardzo gęsty..Wczoraj na blogu u tonki podpatrzyłam zmodyfikowany wzór i bardziej mi sie podoba.Zastanawiam sie czy jednak nie spruć tego.Troszkę mi szkoda bo to jednak nie było dzieło jednodniowe, jak normalne kołnierzyki.Zajeło mi troszke więcej czasu.Pomyslę:):):)
Aby uzupełnić dzieła dokonane, w ubiegłym jeszcze roku powstał śliniak na mezowską szyję.Taki zwykły, podwórkowy.
I to by było tyle z zaległości(chyba)
Jak zwykle ilością zdjęc i tekstów mogłabym obdzielić odrębne 3 posty.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających serdecznie.Dziękuję za komentarze bo tak jak i dla Was tak i dla mnie są bardzo cenne.
Witam również nowe obserwatorki.Jest mi miło, że ktoś nadal chce systematycznie tu zaglądać.
Pozdrawiam do następnego posta:)