Kolejny pierwszy dzień miesiąca.
Od godzin porannych zastanawiałam się czy pisać ten post i pokazać postępy z ostatniego miesiąca bo do kolejnego przewinięcia kanwy pozostało mi około 4800 xxx. Obliczając jednak ilość krzyżyków jakie postawiłam w listopadzie doszłam do wniosku, że może to nastąpić dopiero w okolicach połowy miesiąca. Wiadomo jednak, że grudzień u nas wszystkich jest dość pracowitym czasem więc fakt dobicia do brzegu może się jeszcze przesunąć.
Nadal wyszywa się przyjemnie, nie nudzi mnie ta praca.Tylko od czasu do czasu dla komfortu psychicznego sięgam po inne formy czyli druty lub szydełko. Kilka prac skończonych ale nim poświęcę odrębny post aby udokumentować to co powstało.
Na początku listopada zostałąm sprowokowana zdaniem " kończysz już" do zdjęcia ramy i odwinięcia materiału. Na dzień 9 listopada haft prezentował się tak :
Stan na 24.11.19
26.11.19
Widok na fragment w dniu dzisiejszym.
Zbliżenie na fragment do skończenia . Niby niewiele patrząc na płaszczyznę a jednak dość sporo.
Na koniec sprawozdanie statystyczne.
Po dodaniu wszystkich dziennych postępów uzyskałąm wynik 10 945 xxx postawionych w miesiącu listopadzie. Wnikliwy obserwator dostrzeże, że krzyżykowałam przez 20 dni.
Kiedy patrzyłąm na rozwiniętą kanwę zaczęłąm zastanawiać się czy w następnym roku nie zmienić zasad prezentowania postępów i pokazywać światu nie te fragmenty, które sfotografowane odrębnie nic nie pokazują , tylko prezentować Wam wyszyte całe pasy z rozwinięciem krosna przy okazji przewijania materiału. Obraz składa się z plam więc te pojedyncze zdjęcia tak naprawdę są nudne , momentami nie ma w nich żadnego uroku .Pokazują tylko, że posuwam się do przodu.
Przemyślę jednak temat bo ten sposób w jakiś sposób mobilizuje mnie jedak do systematyczności.
Pozdrawiam tu zaglądających i ciesze się, że jeszcze nie znudziła Was ta moja mozolna platanina .