poniedziałek, 9 września 2019

Nowy-stary haft czyli powrót świecy


Jak u większości z Was i w mojej szufladzie zalega kilka prac, które kiedyś rozpoczęłam i ....wylądowały schowane. Zawsze podkreślam, że nie umiem wyszywać kilku prac jednocześnie. Podziwiam osoby wyszywające, które to potrafią.
Latem wyjęłam jedną z nich, z myśla aby wyszywać ją poza domem. Pracuję w systemie zmianowym i czasami w nocy brakuje mi czegoś. Kolosa nie będę zdejmowała z ramy bo to za dużo zachodu i za dużo materiału do tachania, aby w trakcie 12 godzin poświęcić mu godzinkę bo tyle czasu w trakcie nocy mogę wygospodarować. Taki hafcik na ramkę z kilkoma kolorami to akurat dobry wybór.I w ten o to sposób wróciłam do mojej świecy o której pierwszy raz wspomniałam tu na blogu w styczniu 2016 r !!!!. Tyle czasu praca ta leżała odłogiem. Więcej do poczytania o szczegółach w tym poście https://viprosal.blogspot.com/2016/01/krzyzykowe-przemyslenia-i-nowy-haft.html
Po wyjęciu haftu okazało się, że tak namotałam z kolorami, że nijak nie mogłam dojść do ładu. Była to pierwsza praca, na której uczyłam się parkowania. Prując kolejny raz uszkodziłam kanwę i materiał był do wyrzucenia. Na zdrowy rozum powinnam sobie dać spokój z tym wzorem i spokojnie siedzieć nad kolosem. Niestety , jak wiele razy wspominałam zdrowy rozum to nie jest moja mocna strona.Przygotowałam moję ulubione 18 ct, niteczki były , wzór był więc rozpoczęłam od nowa. Od czerwca za dużó nie przybyło bo i dyżurów nocnych za wiele w miesiącu nie ma ale właśnie dochodzę do końca pierwszej strony, jest ich 25 , więc zgodnie z zasadą kronikarską dzielę się z Wami tym co powstaje.
Dla przypomnienia całość ma wyglądać tak


Dziś na ramce jest tak


Będzie powstawał długo, równolegle z kolosem . Mam nadzieję, że wreszcie zostanie skończony i jeden ufok wyleci w powietrze . Nie ma ich za wiele ale gryzą me sumienie.

niedziela, 1 września 2019

His Way Home ( 10)

Dzisiejszego postu miało nie być 😁. Popatrzyłam jednak na xxx które przybyły i postanowiłam zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, czyli 1 dzień miesiąca podzielić się z Wami postępami.

Tydzień temu wyglądało to tak


A dziś wygląda tak

Nie liczyłam ile postawiłam xxx przez te dwa tygodnie. Aplikacja pokazuje, że mam wyszyte 116 512 xxx.  Do przodu, to najważniejsze.

Teraz wracam do kuchni, pomimo niedzieli. Dziś już zamknęłam 20 słoików papryki. Przede mną jeszcze skończyć keczup z cukinii i go zawekować oraz włożyć w słoiczki troszkę ogóreczków. Może późnym popołudniem uda mi się zasiąść do xxx.

Pozdrawiam Was serdecznie w ten chyba ostatni tak upalny dzień.