sobota, 22 października 2011

Czy ja już kiedyś wspomniałam, że mam wybitne zdolności do utrudniania sobie życia?
Mam i to ogromne.
Koleżanka wybrała sobie wzór na obrus, spojrzałam, w duchu pomyślałam "prosty", szybko pójdzie . I co? KLOPS.
Wzór owszem prosty, nawet zrobiłam lekką modyfikację powtarzając element. Do 70 okrążenia idzie pięknie.I nagle patrzę na schemat a tam trzeba ciąc nitke i kończyć ananaski osobno.Kto robił z kordu ariadny wie o co mi chodzi.Nitka śliska, na supełkach puszcza i trzeba się ratować" kropelką"(podpatrzone na innym blogu).
Siedzę i zastanawiam się nad kolejna modyfikacją aby całość nie straciła na uroku bo nie zamierzam ciąć, kleić i chować tych rozwarstwiających się nitek.
Prezentacja z twórczości jutro bo dziś już późno i ciemno i fotki będą do kitu.