czwartek, 1 sierpnia 2019

His Way Home (8)

Miałam dziś już sygnały od kilku osób, że  czekacie na tego posta. Jest mi szalenie miło, że pomimo monotonii zaglądacie do mnie.
Nie zdążyłam wczoraj napisać tego posta, dziś cały dzień w pracy. Spieszę teraz nadrobić zaległości w powstawaniu mojego kolosika .
Zdjęć nie za wiele.Straciłąm wszystkie wymieniając telefon.Dopiero od połowy miesiąca mam aktualne. Trudno, na tych też widać lekkie postępy. I tak jak w poprzednim miesiącu tempo spadło. Przez lipiec przybyło około 10 tys. xxx. Nie marudzę, nie narzekam. Cieszy mnie to, że w ogóle do przodu , tym bardziej, że najwięcej xxx stawiam w moje dni wolne we wczesnych godzinach porannych. Pomiędzy 4.30 a 9 najlepiej mi się wyszywa. Takich dni nie za dużo to i przyrost adekwatny do poświęconego czasu.
Nadal trwam przy leniwym parkowaniu. Zbliżam się dońca brzegu więc mam nadzieję, że w kolejnym poście uda mi się Wam pokazać rozwiniętą kanwę. Sama jestem ciekawa jak to wygląda
Tak powstawały xxx od połowy miesiąca:




A to stan na chwilę obecną


I na koniec postępy statystyczne