środa, 1 maja 2019

His Way Home cz.5

Ponad 4 miesiące tylko z tym haftem. Przybywa ładnie. Jak na razie trzymam się w ustalonym limicie miesięcznym , czyli kolejne 15 tys. xxxx wskoczyło na kanwę.Wykonane mam ponad 17 % pracy , 65 tys. xxx zaliczone.
Praca nad tym obrazem nadal mnie nie nudzi, z chęcią siadam do stojaka, nie chce się odejść.
Wczoraj dobrnęłam do końca prawej strony i trzeba było odwinąć materiał z rolki.Zaczyna mi się podobać. Te widoczne krwiste kolory dopiero teraz nabrały sensu. W trakcie wyszywania były tylko nic nieznaczącymi ( ale przyjemnie powstającymi) plamami koloru.
Tak wygląda wyszyty fragment w pełnej krasie


 Mała część na całym obrazie. Ogrom jeszcze przede mną



Troszkę zbliżeń na materiał w trakcie wyszywania





I to tyle po miesiący pracy.
Jeszce co by udokumentować focia z aplikacji z postępami



Maj się rozpoczął, u mnie poranek pochmurny ale deszczu jak na lekarstwo.
Rozpoczynam urlop. Całe 16 dni w domku . Życie jest piękne :):):)