Nie wytrzymałam. Pomiędzy blatami do ciasta, pralką, myciem okien postawiłam pierwsze xxx w moim kolosie.
O to on
Jak już pisałam w komentarzach wzór wybrany przez dzieci. Zakupiony i przerobiony na plik xsd przez córcię.
Jest ogromny 725/523 xxx , 88 kolorów, kanwa 18ct Zweigart. Tu miałąm dość spory problem nie mogąć zdecydować się na rozmiar kanwy. Na wspomnianej 18ct materiał to ogromna płachta, ponad metr szeroka. Chciałam go zmniejszyć poprzez użycie większego ct. Niestety ni jak nie doszłam do porozumienia z innymi Aidami. Było albo za grubo albo za cienko. Przyznałam rację dziecku, poddałam się i ogarniam płachtę. Dodać do tego muszę, że pierwsze xxx stawiam na tamorku/ramce .Zrezygnowałam z krosna w początkowej fazie. Po ponownym skręceniu , jak dla mnie, nie nadaje się do użytku, kolebie pomimo podkładek na wszystkie strony. Materiał przy węższym boku z ledwością wchodził na ramę. Miałam nerwa i wróciłam do ramki. I tu....wychodzą mi bardzo ładnie równiutkie xxx pomimo użycia 2 nitek. Gdyby nie świadomość, że ta płachta z każdym xxx będzie coraz cięższa to nie wiem czy nie zostałabym przy ramce do końca wyszywania. Troszkę brak mi parkowania. Na tym etapie i w tym miejscu mało kolorków , mogę kończyć zaczętą nitkę ale.....przyzwyczajenie robi swoje.
Po 2 dniach siadania z doskoku wieczorkami mam duuuużo xxxx 😁😁😁
Wstępnie daję sobie czas 3 lata na jego skończenie. Zaznaczam, WSTĘPNIE.
Wyszywam jak zwykle oryginalną Dmc używając 2 nitek.
Wracam do tworzenia świątecznej atmosferki.
Wszystkim tu zaglądającym, komentującym życzę aby nadchodzący czas był czasem spokoju, wyciszenia wśród bliskich sercu osób. W gonitwie dnia codziennego usiądźmy razem z nimi przy wspólnym stole i radujmy się, że kolejne święta dane nam być jest razem.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
czwartek, 20 grudnia 2018
czwartek, 13 grudnia 2018
Przygotowania do nowego haftu
Wnikliwi obserwatorzy bloga zorientowali się już co będzie gościć u mnie po Zegarach na krośnie.
To zakupipny przez moje dziecko ( i przerobiony przez Nią na plik xsd ) HAED na podstawie obrazu Afremova His Way Home. Ilość krzyżyków ogromna 725/523. Jak do tej pory największa praca do której siądę. Troszkę boję się tej pracy. Robię próby na różnych rozmiarach kanwy , porównując powstałą fakturę.
Poczytując blogi, oglądając prace na fb i cenne pod nimi komentarze przełamałam opór i spróbowałam na Aidzie 25 ct
To zakupipny przez moje dziecko ( i przerobiony przez Nią na plik xsd ) HAED na podstawie obrazu Afremova His Way Home. Ilość krzyżyków ogromna 725/523. Jak do tej pory największa praca do której siądę. Troszkę boję się tej pracy. Robię próby na różnych rozmiarach kanwy , porównując powstałą fakturę.
Poczytując blogi, oglądając prace na fb i cenne pod nimi komentarze przełamałam opór i spróbowałam na Aidzie 25 ct
Po prawej stronie jest półkrzyżyk dwoma nitkami, po lewej krzyżyk nitką pojedynczą.
To 20ct i chyba nie muszę wskazywać co jest półkrzyżykiem w 2 nitki a co krzyżykiem pojedynczą nitką.
A tu zestawienie obu materiałów i próbek.
Teraz wiem, że jednak 25 ct mi nie odpowiada, za bardzo wytężam wzrok. Po wyszyciu tylu xxx na tym materiale oślepłabym, a chciałabym jeszcze kilka obrazków wyszyć 😁 . Do tego muszę dodać, że nie za bardzo podoba mi się to 25 ct. Ma nierówne niteczki.Beleczki w półkrzyżyku nie wychodzą mi równo.
Wybór ostateczny to 20 ct , haft jedną niteczką. Co prawda dziecię me upiera się przy 18 ct w 2 nitki ale przeprowadzimy burzę mózgów jak przyjedzie na Święta do domu.
W poniedziałek rozebrałam krosni na części pierwsze. Dobrze się stało bo nie wiem czy powstrzymałabym się przed mocowaniem kanwy 😁.
Przed powyższymi próbami zrobiłam zakupy w sklepie internetowym. Mój ulubiony to Hobby Studio. Od kilku lat tylko tam zaopatruję się w większe ilości materiałów. Pomimo posiadania po motku z 40 kolorów kupiłam całą paletę potrzebną do kolosa i kilka rodzajów Aidy, z których wykorzystam właśnie kupon 20 ct. Zaszalałam i wzięłam pokratkowaną. W dużym stopniu ułatwi mi pracę bez mazania po materiale.Jednak jeśli mąż nie przerobi mi krosna będę musiałą wyszywać od krótszego boku aby nie zwijać materiału i porządnie zamocować boki.
Czyż nie piękny widok ? Te kolorki mulinek..... W takich kolorach będzie kolos.
niedziela, 9 grudnia 2018
Zegary finał
Dziś przed wyjściem do pracy udało mi się postawić ostatnie xxx we fraktalu. Fotka na szybko, robocza. Jutro moczenie, pranie a następnie prasowanie i pojedzie do profesjonalnej oprawy 😁
W święta powędruje do właściciela
W święta powędruje do właściciela
Podoba mi się. Zyska jeszcze po oprawieniu.
Od miesiąca mam przygotowany następny wzór, to oczywiście HAED. Prawdziwy kolos, ponad 700/ ponad 500 xxxx.
Obecnie uporałam się z porządkowaniem nagromadzonych pozostałości nitek. Tak to wyglądało w trakcie
Rozparcelowałam również komplet nitek na planowanego od ponad 3lat również Afremova. Dziś wszystkie moteczki znajdują się w opisanych woreczkach, które zmieściły się w 2 kartonach po butach. Zbierałam się za te porządkowanie baaardzo długo. Nazbierałam resztki z 4 projektów. Stąd u mnie jeszcze bobinki, które używałam wcześniej w 2 obrazach. Po tym porządkowaniu okazało się, że mam 40 kolorów więc domówić muszę 48 oraz kanwę.
Wstępnie szykowałam się do 20 ct ale po zrobieniu dziś próbki dziecko ( dla którego ma być ten kolos) kategorycznie zażądało takiego samego haftu jak w zegarach czyli 18 ct i dwie niteczki.
Mam lekki niepokój przed rozpoczęciem tej pracy. Nie mam pewności jak będą układać się kolory i czy pędzel Afremowa będzie składnie wyglądał w xxx.
Na razie zamawiam brakujące materiały a za sam haft planuję zabrać się po świętach.
Po głowie chodzi mi jeszcze poszerzenie krosna aby nie zawijać materiału. Przy 20 ct nie byłyby żadnego problemu. Mąż obiecał pomóc 😉. Drążki to nie problem. Drewniane kije zakupić i finito. Jednak są jeszcze dwie poprzeczne listewki, które mają wcięcia. Czekam na mężowską kreatywność 😁😁😁
wtorek, 20 listopada 2018
Zegary cz. 11
Zegary otrzymały już wszystkie cyfry. Nadal haft mnie nie nudzi. Troszkę denerwują nierówności w xxx. Wyszywam dalej, nie roztkliwiam się
Kilka ujęć z obecnego etapu
Kilka ujęć z obecnego etapu
Powinnam zdążyć z końcem jeszcze przed świętami.
A w głowie już nowy haft . I nie będą to ponownie Zegary ani wspominane tyle razy Kroki Afremova 😁 Dziś napiszę tylko, że ma mieć 725/523 krzyżyki.
czwartek, 8 listopada 2018
Zegary cz. 10
Parę minut temu postawiłam ostatni x po lewej stronie haftu. Przechodzę już do ostatniego fragmentu.
Nie mogłam się powstrzymać i odwinęłam całą kanwę z rolki aby zobaczyć jak to wygląda. Na pewno potrzebne pranie
Troszkę statystyki. Zostało do końca 20 %
Czy uda się do końca roku ?
Nie mogłam się powstrzymać i odwinęłam całą kanwę z rolki aby zobaczyć jak to wygląda. Na pewno potrzebne pranie
wtorek, 30 października 2018
Zegary cz.9
Pokazałam dziś na Fb więc i tu aktualizacja postępów w stawianiu xxx. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak
I małe zbliżenie
Widać troszkę nierówności, nie zadowala mnie wygląd xxxx. Poddaję się jednak. Już tak nie walczę z uporem maniaka.
Pomimo, że przede mną jeszcze około 20 tys. krzyżyków coraz częściej myślę o nowym hafcie, Afremov cz od razu drugi raz ponownie Zegary. Jeśli wejdę w Afremova to zajmie mi ten haft około 2 lat ( w najlepszym razie) i wtedy dziecko będzie długo czekało na obiecany haft. Jeśli zacznę ponownie Zegary to znowu mój obraz zostanie odłożony a mam już od 3 lat przygotowane nici i kanwę. Hafciarskie dylematy i sztuka utrudniania sobie życia 😉
I małe zbliżenie
Widać troszkę nierówności, nie zadowala mnie wygląd xxxx. Poddaję się jednak. Już tak nie walczę z uporem maniaka.
Pomimo, że przede mną jeszcze około 20 tys. krzyżyków coraz częściej myślę o nowym hafcie, Afremov cz od razu drugi raz ponownie Zegary. Jeśli wejdę w Afremova to zajmie mi ten haft około 2 lat ( w najlepszym razie) i wtedy dziecko będzie długo czekało na obiecany haft. Jeśli zacznę ponownie Zegary to znowu mój obraz zostanie odłożony a mam już od 3 lat przygotowane nici i kanwę. Hafciarskie dylematy i sztuka utrudniania sobie życia 😉
środa, 24 października 2018
Zegary cz.8
Na fb jedna z pań prowadzi bardzo sympatyczną grupę, w której pokazujemy hafty bieżąco wyszywane. Kobietki prezentują różne różności. Potrafią prawie jednocześnie wyszywać kilka prac. U mnie ten sposób nie sprawdza się. Zarówno w hafcie jak i w innych technikach, pomimo rozpoczęcia kilku i tak koncentruję się tylko na jednym. Od miesięcy więc u mnie w łapkach igła. W związku z tym, że staram się co wtorek pokazywać jak przybywa u mnie ilość xxxx to może zmobilizuję się i zamiast jednego posta w miesiącu pokażę również i tu aktualne zdjęcie. W ostatnich dwóch postach zauważyłam, że pomimo wklejania zdjęcia zgodnie z postępami poprzesuwały mi się w kolejności co doprowadza do przekłamu 😉
Na chwilę obecną Zegary wyglądają tak
Nadal stawiam xxx z wielką przyjemnością 😁
Wubiegłym tygodniu wyjeżdżałam z domu na kilka dni i pojawił się problem , co zabrać z robótek ze sobą. Pomimo wielkiej miłości do szydełka nie mam na niego ochoty. Wybór padł na zestaw zakupiony w ubiegłam roku na Aliexpress. Generalnie nie lubię tych zestawów o czym kiedyś już pisałam. Chodziło mi jednak o ten konkretny wzór, którego wcześniej nigdzie nie znalazłam. Widziałam go wyszytego przez jedną z pań na grupie na fb i wpadł mi w oko.
Zestaw zakupiony, nadarzyła się okazja aby rozpocząć wyszywanie. Sam zestaw tradycyjnie składa się z organizera nici
I czarnej kanwy, którą nawet dość porządnie ręcznie obszyłam (niech żyją dyżury nocne 😁). Wyznaczyłam linię środkową i....... nikt mnie nie namówi już do wyszywania na czarnym materiale. To nie dla mnie i nie na moje oczka
Wyjęłam 18 ct , które pozostało mi z innego zestawu i uruchomiłam ramkę/tamborek. Nie wyszywałam na nim od chwili zakupu krosna. Po prostu tam gdzie jest czerń użyje czarnej muliny.Nie jest łatwo. Praca tylko jedną ręką, druga trzyma więc sztywnieje po czasie. Muszę przyzwyczaić się. Może to będzie haft nocny w pracy? Nie chcę go znowu odłożyć bo znowu będzie to na lata. Tak zalega u mnie martwa natura- świeca i Czekoladowa zima, którym daleko do skończenia i okresowo jak te kruki zasiadają mi na karku. Obecnie niewiele na tamborku, nie cieszy mnie równość xxx choć to dopieo jeden kolor i drugi mieszany
Oczywiście zestaw miał w sobie również kolorowe kartki ze schematem. Czy zagości na dłużej w wyszywaniu czas pokaże. Nie przepadam za wyszywaniem w nocy w pracy. Haft jednak chcę skończyć.
To miał być krótki wpis....
Ps. Zapomniałam Wam pokazać jakie cudeńka jeszcze nabyłam. Takie małe a cieszą
Sowa skradła nie tylko moje serducho, była walka i została u mnie 😁
Na chwilę obecną Zegary wyglądają tak
Nadal stawiam xxx z wielką przyjemnością 😁
Wubiegłym tygodniu wyjeżdżałam z domu na kilka dni i pojawił się problem , co zabrać z robótek ze sobą. Pomimo wielkiej miłości do szydełka nie mam na niego ochoty. Wybór padł na zestaw zakupiony w ubiegłam roku na Aliexpress. Generalnie nie lubię tych zestawów o czym kiedyś już pisałam. Chodziło mi jednak o ten konkretny wzór, którego wcześniej nigdzie nie znalazłam. Widziałam go wyszytego przez jedną z pań na grupie na fb i wpadł mi w oko.
Zestaw zakupiony, nadarzyła się okazja aby rozpocząć wyszywanie. Sam zestaw tradycyjnie składa się z organizera nici
I czarnej kanwy, którą nawet dość porządnie ręcznie obszyłam (niech żyją dyżury nocne 😁). Wyznaczyłam linię środkową i....... nikt mnie nie namówi już do wyszywania na czarnym materiale. To nie dla mnie i nie na moje oczka
Wyjęłam 18 ct , które pozostało mi z innego zestawu i uruchomiłam ramkę/tamborek. Nie wyszywałam na nim od chwili zakupu krosna. Po prostu tam gdzie jest czerń użyje czarnej muliny.Nie jest łatwo. Praca tylko jedną ręką, druga trzyma więc sztywnieje po czasie. Muszę przyzwyczaić się. Może to będzie haft nocny w pracy? Nie chcę go znowu odłożyć bo znowu będzie to na lata. Tak zalega u mnie martwa natura- świeca i Czekoladowa zima, którym daleko do skończenia i okresowo jak te kruki zasiadają mi na karku. Obecnie niewiele na tamborku, nie cieszy mnie równość xxx choć to dopieo jeden kolor i drugi mieszany
Oczywiście zestaw miał w sobie również kolorowe kartki ze schematem. Czy zagości na dłużej w wyszywaniu czas pokaże. Nie przepadam za wyszywaniem w nocy w pracy. Haft jednak chcę skończyć.
To miał być krótki wpis....
Ps. Zapomniałam Wam pokazać jakie cudeńka jeszcze nabyłam. Takie małe a cieszą
Sowa skradła nie tylko moje serducho, była walka i została u mnie 😁
niedziela, 14 października 2018
Zegary cz. 7
Pora na kolejne sprawozdanie z wyszywania fraktala.Wiem, że kilka osób czeka na relację z postępów.
Troszkę przybyło.
Stan na 25.09
Tyle na chwilę obecną. Dość sporo powstało w ostatnim tygodniu ale i sporo czasu mu poświęciłam. W następnym już tak nie będzie. Obecnie z chęcią zasiadam do krosna poświęcając temu haftowi każde wolne 10 minut. Może uda się skończyć na czas. Pozostało około 28 tys.xxxx.
Czeka mnie ponowne wykonanie tego wzoru. Jednak na pewno nie zaraz po tym 😁
Troszkę przybyło.
Stan na 25.09
12,10
Nad tym elementem zatrzymam się chwilkę. Celowo zrobiłam to zdjęcie aby pokazać jak surowo wyglądają te czarne elementy bez dodatku pikseli kolorów. Spotkałam się kiedyś z opinią, że wzór ten jest przekombinowany. W moim odczuciu te właśnie pojedyncze kolorowe xxx nadają charakter, jakąś magię. Nie zmniejszyłabym ich ilości chociaż czasami denerwują
14.10
Czeka mnie ponowne wykonanie tego wzoru. Jednak na pewno nie zaraz po tym 😁
wtorek, 18 września 2018
Zegary cz. 6
Przy okazji ponownego przewinięcia na rolce zrobiłam kilka fotek bo już dawno nie było sprawozdania z postęów. Tak jak pisałam w poprzednim poście postępy są ale w moim tempie . Są sprawy ważne i ważniejsze czyli życie dnia codziennego. Dziś staram się stawiać xxx pomiędzy mieszaniem w garkach z powidłami śliwkowymi. Kto je smaży ten wie o czym piszę:):).
Połowa haftu poza mną
Troszkę zbliżeń na lewą i prawą stronę.
I nie mam wyjścia, do końca tego roku muszę go skończyć bo jednak podarowałąm go osobie dla któej był przeznaczony. Podarowałąm i odebrałąm ;) Jako , żę to mój brat więc pozwoliłąm sobie z lekkim żartem na taki mały nietakt. chyba zostanie mi to wybaczone ;)
niedziela, 5 sierpnia 2018
Zegary cz. 5
Odwinęłam kanwę z rolki więc pora na pokazaniu postepów. Jak na porę roku i ilośc czasu spędzonego w pracy uważam, że nie jest źle ( poza ostatecznym terminem wyznaczonym na początku ). Haft zmienił właściciela, zamówiła go sobie Córcia do nowego mieszkanka. Przeprowadzka w październiku. Nie wiem czy zdąze. Cieszy mnie, że dziecko chce na ścianie powiesić matki pracę. Na razie dobijam do połowy pracy.
Pora na sesję zdjęciową z różnych odległości.
Troszkę zmieniłąm technikę wyszywania. z parkowania rzędami, które niestety dość poważnie u mnie spowalnia tempo. Przeszłąm na wyszywanie kolorem w obrębie 3 dziesiątek. Jak na razie ten sposób podoba mi się. Fakt, nie ma idealnych xxx. Jednak jeszcze je akceptuję.
W trakcie zmieniłąm równiez aplikację na tablet. Wyszywałam przy pomocy Crossty, obecnie przy użyciu apki Saga. Dwa tygodnie trwało zanim udało mi samodzielnie wgrać wzór. Z uporem maniaka próbowałam wprowadzić wersję, która okazała się uszkodzona. W tym czasie wyjęłam kartki. Postawiłam z nich dosłownie kilka xxx . Ciężko się wyszywa jak człek przyzwyczaił się do wersji elektronicznej. Jak dla mnie Crossty było bardziej przejrzyste w obsłudze. Tu "macam" temat, jeszcze się uczę ale już wiem, że jest idealna właśnie do wyszywania kolorami. Podstawową jak dla mnie niewygodą jest słabo widoczne oznakowanie dziesiętne kratek. Trzeba porządnie sie przyglądać jeśli ktoś w ten sposób ( czyli ja) ułatwia sobie pracę.
Wracając do poprzedniego posta dziękuję za wszystkie komentarze i melduję, że chińszczyzna została odłożona na zawsze. Mam ochotę wrzucić ja jesienią do pieca aby nie korciła ale może niech poleży i znajdzie swoje zastosowanie. Na pewno nie na mojej ścianie :)
Na dziś to byłoby tyle. Zapraszam na kolejny post w niewiadomym czasie ;)
niedziela, 8 lipca 2018
Dylematy hafciarskie
W poprzednim poście wspomniałam o próbach wyszywania ściegiem gobelinowy celem przyspieszenia haftowania. Do tego celu użyłam zakupionego jesienią na Aliexpress zestawu. Przede wszystkim wiem jedno, takie zestawy to nie dla mnie.
Wzór kolorowy ale za to wydruk dwustronny. Wcale a wcale nie ułatwia to wyszywania. Drugi dylemat również uległ rozwiązaniu. Już wcześniej, przy poprzednim zestawie zakupionym u Ukrainek poddałam w wątpliwość moją umiejętność wyszywania ichnimi nitkami i to samo jest w przypadku chińszczyzny. Aby nie ranić uczuć osób nimi wyszywając napiszę tylko, to nie dla mnie .
Wyszywanie rozpoczęłam od lewego dolnego rogu dwoma nitkami półkrzyżykiem na kanwie 20ct. Kolorki jasne, to co powstawało podobało mi się coraz bardziej, nie chciało się odkładać ramki (na niej wyszywam) .
Kanwa lekko sfatygowana 😉 ale naprawdę sporo na niej kombinacji.
Pięknie szło, utwierdzałam się już co do wyboru ściegu i materiału w następnym projekcie aż doszłam do koloru czarnego. Jakość nitki w tym kolorze to tragedia, mechaci się, supełkuje. Jakość ściegu to tragedia. Wiem, to ja prowadzę nitkę i ode mnie wiele zależy. Nie kochamy się z chińszczyzną w tym wydaniu i już. Totalne prześwity. Nie akceptuję tego.
Zdjęcie tego nie oddaje ale uwierzcie mi, rzadzizna totalna.
Sporo osób wyszywa również na 20ct pojedynczą nitką krzyżyki. Spróbowałam
Przy tym zostanę. Widzę prześwity. Staram się nie drażnić. Osoby wyszywając w w ten sposób gwarantują, że w efekcie końcowym są niewidoczne. Aby to stwierdzić muszę skończyć ten haft. Jednak na chwilę obecną wiem, że to daleki termin. Priorytetem są Zegary a mostek wyszywam raz w tygodniu, jeśli mam wolną niedzielę. Z tym czasem na haft to w ogóle porażka.
Aaaa, była również wcześniej próba na kanwie z zestawu czyli 18ct i dwie niteczki w xxxx. I to mi się podoba.
I ja narzekam na brak czasu na xxxx ........Dodać muszę, że tak naprawdę to nie wiem czy chcę ten zestaw wyszywać. Posiadam ten wzór w większym rozmiarze , z rozpiską na niteczki Dmc , ilość kolorków duuużo większa, mieszana. Szkoda mi jednak kosztów, które poniosłam. Wzór niestety nabyłąm już po zakupie zestawu. Jest lepiej opracowany i można go przxerrobić na xsd , wyszywać przy pomocy Crossty. Wyszywać tą chińszczyznę czy ciepnąć i w przyszłości zrobić to porządnie ? Mam ochotę na drugą opcję ;)
'
Wzór kolorowy ale za to wydruk dwustronny. Wcale a wcale nie ułatwia to wyszywania. Drugi dylemat również uległ rozwiązaniu. Już wcześniej, przy poprzednim zestawie zakupionym u Ukrainek poddałam w wątpliwość moją umiejętność wyszywania ichnimi nitkami i to samo jest w przypadku chińszczyzny. Aby nie ranić uczuć osób nimi wyszywając napiszę tylko, to nie dla mnie .
Wyszywanie rozpoczęłam od lewego dolnego rogu dwoma nitkami półkrzyżykiem na kanwie 20ct. Kolorki jasne, to co powstawało podobało mi się coraz bardziej, nie chciało się odkładać ramki (na niej wyszywam) .
Kanwa lekko sfatygowana 😉 ale naprawdę sporo na niej kombinacji.
Pięknie szło, utwierdzałam się już co do wyboru ściegu i materiału w następnym projekcie aż doszłam do koloru czarnego. Jakość nitki w tym kolorze to tragedia, mechaci się, supełkuje. Jakość ściegu to tragedia. Wiem, to ja prowadzę nitkę i ode mnie wiele zależy. Nie kochamy się z chińszczyzną w tym wydaniu i już. Totalne prześwity. Nie akceptuję tego.
Sporo osób wyszywa również na 20ct pojedynczą nitką krzyżyki. Spróbowałam
Przy tym zostanę. Widzę prześwity. Staram się nie drażnić. Osoby wyszywając w w ten sposób gwarantują, że w efekcie końcowym są niewidoczne. Aby to stwierdzić muszę skończyć ten haft. Jednak na chwilę obecną wiem, że to daleki termin. Priorytetem są Zegary a mostek wyszywam raz w tygodniu, jeśli mam wolną niedzielę. Z tym czasem na haft to w ogóle porażka.
Aaaa, była również wcześniej próba na kanwie z zestawu czyli 18ct i dwie niteczki w xxxx. I to mi się podoba.
W ten sposób utrudniam sobie życie 😁. Jednak inaczej nie dowiem się co mi odpowiada.
Dla przypomnienia , tak ma wyglądać po wyszyciu
'
piątek, 22 czerwca 2018
Zegary cz.4
Pora zarejestrować postępy w tym hafcie. Jak zwykle, tempo ślimacze, już wiem, że wyznaczony termin jest nierealny. Będę musiała na prezent wymyślić coś innego.
Zdjęć się troszkę nazbierało, starałam się chociaż telefonem pstrykać na bieżąco
I troszeczkę zbliżenia na xxx. Zadowalają mnie ale niestety ta schludność osiągnięta jest tylko i wyłącznie dzięki parkowaniu w rzędach, krzyżyk za krzyżykiem . Stąd to żółwie tempo. Jest to sposób który mi odpowiada. Bez zbędnego szukania kolejnych symboli, nitek. Tylko niestety coś kosztem czegoś.
Stan na dziś
Nocne oglądanie filmików na YT i podpatrywanie Rosjanek wcale nie jest zdrowe. Skusiło mnie do wypróbowania wyszywania półkrzyżykiem celem przyspieszenia haftowania. O tym jednak w następnym poście .
Dziękuję za wcześniejsze komentarze. Dziś zorientowałam się, że przybyło mi dwóch nowych obserwatorów. Witam Was u siebie i może zagościcie na dłużej pomimo goszczącej tu nudy 😉
Subskrybuj:
Posty (Atom)