niedziela, 14 sierpnia 2016

Obywatel Kot - finał

  Zabawa w wyklejanie zakończona.Obywatel Kot przekazany właścicielowi.
Prezentuje sie tak:

Zabierając się za niego sądziłam, że szybciej mi to pójdzie.Panie bawiące sie w tę technike pisały, że robi sie szybko. Dla mnie te 3 tygodnie to było długo :):):) Gdyby nie zaglądano mi przez ramię śledząc moje postępy, kto wie czy nie odłożyłabym w czeluści.Niby fajnie, przyjemnie, nie mogę narzekać. Jednak to nie jest to co misie lubią najbardziej :):):) Tęsknię do krzyzyków i do nich dzis wracam wykorzystując wolną niedzielę :)
Zamówiony zestaw zawierał wszystko co potrzeba.Grupa na Fb służy pomoca w razie niepewności, można poczytać, podpatrzeć.Plastykowe kwadraciki zwane diamencikami w dość łatwy sposób przenosi się na przygotowany wzór.Mieści się on na materiale pokrytym wzorkami , jak w kolorowych wzorach do haftu. Po odklejeniu zabezpieczjącego papieru umieszczamy odpowiednie kwadraciki w wyznaczonym miejscu.Te diamenciki znajdują sie w ponumerowanych woreczkach strunowych, nie ma problemu z ich segergacją i szukaniem.Osobiście koło numerków naniosłam sobie dla ułatwienia znaczki.Początkowo idąc za radą jednej z pan, któa już wyklejała, wysypałam te kwadraciki w wytłaczanke po jajakach ( ma posegregowane przecież dołeczki) .Niestety nie był to dobry pomysł.Najlepiej wysypywało sie konkretny kolor na tackę z zestawu.
Pierwotnie zaczęlam wyklejać rzędami jak w krzyżykach.Okazało sie , że zamiast prościzny wychodziły mi dość krzywe linie i czas wyklejania dbył dłuższy. Niestety to nie xxxx i tu w moim przypadku sprawdziło sie wyklejanie kolorkami w wyznaczonym placu.Trzeba zaznaczyć, że nie odklejamy całego papieru pod którym znajduje się klej.Najlepiej robić to etapami , fragment po fragmencie.
Spróbowałam , wykonałam , zdałam relację ( proszono mnie w poprzednich komentarzach ) i ten etap uważam za zamknięty :)
Zestaw został zakupiony na Aliekspress, czas oczekiwania dosłownie 14 dni .

26 komentarzy:

  1. Prześliczny motyw na obrazku i przepiękne wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się cieszę, że wracasz do krzyżyków, bo tego Afremova to chętnie bym zobaczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zobaczysz.Po sierściuchu wracam do niego albo inaczej, rozpoczynam od nowa

      Usuń
  3. no i kolejne doświadczenie masz na koncie :) tadam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no baa ;) a ile jeszcze przede mn ą ......:):):)

      Usuń
  4. Technika pracochłonna, ale motyw kota jest niesamowity, wart Twojego poświecenia,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirko - ja już pisałam że kot rewelacyjny i godny pozazdroszczenia. Ale dzisiaj dodam jeszcze coś od siebie a propo wytłaczanki po jajkach. Chodzi o to że ja je miałam dwie i jedna służy mi jako taca a z drugiej powycinałam wszystkie kieszonki i trzymałam je w tej tacy - także jak potrzebowałam jakiegoś koloru to po prostu brałam tą konkretną kieszonkę i wysypywałam z niej na plastikową tackę a potem to co zostało z powrotem do kieszonki. Po fakcie - ale wyjaśnione, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Madzia wszystko ok tylko jak trzepnęłam łokciem i wytłaczanka podskoczyła to bawiłam się w Kopciuszka, który musiał oddzielać mak od popiołu :):):) Dlatego wróciłam do woreczków strunowych.Do tegp mobilność z woreczkami jak dla mnie lepsza

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny kotek :) Podziwiam za cierpliwość

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję:) Tu cierpliwości potrzeba tyle samo co do xxxx :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Bogu, że możemy wyszywać! Dzięki tej czynności nasze poczucie smaku nie cierpi i nie musimy się spowiadać czemu haftujemy coś, co nam się podoba z różnych przyczyn. Hafujemy dla samej przyjemności, wypoczynku i to jest najlepsze! I to coś nie musi być praktyczne.
    Kot przeuroczy i wcale się nie dziwię, że skradł Ci serce!
    Pozdrawiam serdecznie Kajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez lata haftowaąłm tylko rzeczy praktyczne.Teraz odrobina szaleństwa i naprawdę wyszywam to co podoba się moim bliskim lub mnie.Obecny sierściuch nie skradł mego serca ale zrobię nim przyjemność komuś bliskiemu i to najważniejsze.
      Kot rzeczywiście jest obłędny ale serce skradł Mężowi.Osobiście nie przepadam za błyskiem na ścianie .
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Śliczny ten diamentowy kociak, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Kociak bardzo fajny. Podziwiam za ten haft koralikowy. Do tej pory spotykałam tylko jakieś elementy z koralików na podmalowanym tle. A tu całość koralikowa. To trochę inaczej.
    Gratuluję i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest haft koralikowy.W poście jest opis co to za technika

      Usuń
  12. Ja też lubię te wyklejanki , jako przerywnik od innych prac:) Mnie idzie szybko , bo młodsza córka garnie się do przyklejania tych kwadracików , wiec we dwie idzie nam sprawniej:))

    OdpowiedzUsuń