Drutowo nadal w polu, ale żeby nie było iż się całkowicie obijam prezentuję skończoną prawie serwetkę, która ma zagościć na szafeczce w sypialni.Pozostało do zrobienia 7 listków, wyprać, usztywnić i poupinać.
Tylko sypialnia ma szafeczek 2 , a co za tym idzie trzeba będzie zrobić jeszcze jedną taką:):):)
Te serwetki to jednak zajęcie na noc w pracy,kiedy czas na to pozwoli.
Odwiedziła mnie dziś moja Mama z myslą, aby w moich wzorach znaleźć dla siebie do wyszywania jakąś grafikę.Po przejrzeniu stosu gazet nic nie wybrała stwierdzając, że jednak pokończy jakieś tam małe dziergadełka typu brzegi ściereczek , itp.Aby Mamusi nie było przykro wredna i perfidna córcia zadała małe, delikatne pytanko:czy nie ma Mamusia ochoty na wykończenie mojego obrazka, który już tyle czasu leży"
oczywiście kochająca Mamusia nie odmówi swojemu dziecku<jestem podła>.Tym o to sposobem jedna zaległość zostanie skończona.Jak wróci do mnie wkleję tu:)
Przy wyjmowaniu obrazka przeznaczonego do robótek mamusinych znalazłam jeszcze coś:
Kupiłam ponad 7 lat temu gotowca, musiało mi się wtedy rzucić na głowę ale podobał się <i dalej podoba>.Nitki na wykonanie również są DLACZEGO PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA JESZCZE NIE JEST WYSZYTY!
Przyglądałam mu się dziś dość długo i zastanawiam się gobelinówką czy pełnym krzyżykiem?
Na drugim obrazku moja wierna pomocnica, żadnej nitki nie pominie:) Zdjęcie nieciekawe.
Na tym dzisiejsze popołudnie robótkowe nie skończyło się:)
Przez swoją rodzicielkę, która zmusiła mnie do wyjęcia makulatury robótkowej stwierdziłam, że ja PRZECIEŻ NIE POSIADAM ŻADNYCH, W OGÓLE MNIEJSZYCH SERWETEK, które nadawałyby się do położenia gdziekolwiek.Wszystko co posiadam ma już swoje lata, od wieków nie robiłam nic do domu.W związku z tym wybrałam wzór 2 serwetek o średnicy47-49 cm, przygotowałam kalkę techniczną, płótno i co? Okazało się, że w tym domu nie ma kompletnie kalki maszynowej bez której w żaden sposób nie przeniosę wzoru na materiał.Kopiowanie musi poczekać do poniedziałku<jak ja nie lubię czekać, wrrrrrrrrrr>
Tak wygląda schemat 1/4 wzoru.Dawno nie wyszywałam haftem Richelieu.
Oczywiście wykonana zostanie zaprezentowana.
I zrobiło się bardzo ambitnie i pracowicie<nie wspomnę o skończeniu golfa, który nade mną wisi>.
A do tego jeszcze małe pytanko:) kto w tym pędzie robótkowym skończy pisać za mnie pracę magisterską??????:):):)
ja chętnie pomogę w pracy magisteriej ;) szydełko to też moja pasja więc będę Ciebie z przyjemnością odwiedzała...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak dobrowolnie, z własnej woli w pisadło chcesz się mieszać?:D Dobra kobieta z Ciebie.Zapraszam
OdpowiedzUsuń