Minęło już ładnych parę dni tego roku ,pora więc zawitać we własne progi :):)
Wszystkim tu zaglądającym, dziergającym życzę aby nie zabrakło nam niteczek i aby nasze kosteczki nie buntowały się na druciki, szydełka, kółeczka, itp i nie reagowały jakimiś dziwnie brzmiącymi bólami zwyrodnieniowymi, które jednak czasami nie pozwalają zamaszyście nam dziergać
W nowym roku musze pokazać jeszcze wydziergane pod koniec ubiegłego roku małe tworki.
Pierwszym zaległym moim dziełem jest ponad 2 metrowy szal przecudnym wzorem Ostrich Plumers wydziergany z naszego polskiego moherku.Szal miał być ozdobą i milusio grzać w jesienno-zimowe chłody.Troszkę posłużył.Jednak zawartość moherku, który systematycznie ostaje się na moim płaszczu kolorku czarnego zmusił mnie do rezygnacji z jego noszenia.Mam dość codziennego czyszczenia płaszcza:):)
Prawdziwy kolorek na zdjęciu pierwszym.
Nastepnie powstał komplet :czapka i otulacz dla córci<modelka odmówiła pozowania> Nitka to Himalaya Padich, druty KP 5
Nastepnie po drodze koleżanka Barbara miałą imieniny.dostała w prezencie 4 serwetko-podkładki
W ozdoby choinkowe w tym roku nie bawiłam się.Moje gwiazdeczki i sopelki miały taki wygląd<praca własna>
I w temacie ukończonych działań w ubiegłym roku to już wszystko.
W tym roku powstał już dość spory obrus szydełkowy ale to temat na nastepny post, który zamieszczę za kilka dni<obrus obecnie jest poddawany działaniom płynu Ługa>
Nie robię zazwyczaj postanowień noworocznych, nie rozliczam się z tego co było.Mam jednak usilne postanowienie prezentowania tu ukończonych robótek na bieżąco bo zmieszczane przeze mnie materiały w jednym poście spokojnie mogą posłużyć na kilka :)
O! Wieki całe!!!! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i Twoje gwiazdki i sopelki najcudowniejsze ze wszystkich jakie widziałam:)Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńRówniez wszystkiego dobrego:)
UsuńTeż mi się taka twórczość bardzo podoba:):):)
Też uważam, że najwspanialsze są gwiazdki i sopelki!!
OdpowiedzUsuńA jakie smaczne:):):)
UsuńNo piękne te Twoje wypocinki;)Super;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy wypocinki to nie wiem , robiło się bardzo przyjemnie:)
UsuńCudowny szal :-) Piękny kolor. A ja mam czarną kurtkę... i na niej na pewno nie zostałby najmniejszy kłaczek... ;-)
OdpowiedzUsuńFioletowy komplet cudowny - uwielbiam tą wełnę.
Komplet podkładek cudowny.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasieńko no to do drucików.Ostrich Plumers to dla ciebie "mały pikuś" i będzie szal do czarnej kurteczki:):):)
OdpowiedzUsuńDobrego roku ! ale smakowitości nam tu pokazujesz, zarówno dla ciała, ducha, zmysłów i nie wiem czego jeszcze :) Szaliczek cudny , piękny kolor...podbił natychmiast moje serce.
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba ale naprawdę dość uciążliwy na płaszczu z sukna
UsuńCzerwony szalik jest zbyt ładny, żeby leżał bezużytecznie. Płaszcze najczęściej są z wełny i zatrzymują pyłki, ale jakaś śliska kurtka lub cienki wiosenny płaszczyk nie powinny tego robić. Gdzieś wyczytałam, że moher trzeba potrzymać w zamrażalniku, a prać w szamponie i wtedy się nie kruszy.Wędliny domowej roboty mogę tylko powspominać, tata potrafił, znałam też osobę, która parówkami choinkę udekorowała, a rodzina była szczęśliwa, bo wtedy były niedostępne. Smacznego!
OdpowiedzUsuńHmm, paróweczki na choince? ciekawy pomysł.?Jednak nie odwazyłabym się u siebie:):):) Pies rasy wilczur i kot z ADHD, i podejrzewam, że choinka godziny by się nie ostała.Wędlinki domowej roboty naprawdę nie sa trudne.10 lat temu jeszcze tego nie potrafiłam, dziś nie wyobrażam sobie nie mieć w zamrażarce swojej kiełbaski i szyneczki.
UsuńPomysł na moherek w zamrażarce wypróbuę, zaraz zapkuję, dziękuję.
Piękne prace i szkoda,że szal będzie leżał odłogiem...też nie lubię "śmiecących"wełenek.Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńIwonka podpowiedziała sposób na moherek więc może nie będzie leżeć odłogiem.Chętnych w moim otoczeniu na przygarnięcie też ma :):):)
Usuń