Poproszę o konsultację psychiatryczną.Teraz to już zdurniałam na amen.Kolejny SAL i nie moge się oprzeć.Jeszcze mój Małżowinek wyraził zachwyt z komentatzem" oo, taki to bym nawet u siebie powiesił".I co mam przejść nad tym do porządku dziennego i nie stworzyć czegoś choć troszkę tak ładnego?
Sal u Tess z bloga http://pasjetes.blogspot.com/2015/05/sal.html?showComment=1432234243541#c1418187341146922468
Przestaje buszować po blogach bo "chciejstwo" zaczyna byc już niebezpieczne :):):)
Wspaniały obrazek, teraz masz jeszcze trudniejszy wybór, co wybrać, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak mężowi się podoba, to mus wyhaftować ;D
OdpowiedzUsuńNo wiesz mąż to siła wyższa , może małe negocjacje pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nie mogłaś się oprzeć. Przecudny obrazek. Czekam na pierwsze krzyżyki :o)
OdpowiedzUsuńnapisałam maila
OdpowiedzUsuńNo to wpadlysmy obie.Ja tez zapisalam sie na tenm sal.Po drodze dolaczylam jeszcze do sala Chata za wsia.No i cala reszta innych prac.No coz jak sie powiedzialo A to teraz zostal caly alfabet.Ciesze sie jednak ,ze nie tylko ja tak mam.pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTo jest choroba zakaźna.... ja oprócz starych SAL-i "w trakcie" wpadłam po uszy w całkiem nowe - Chata za miastem, Widok za oknem i....Tęczowa Róża. Oprócz tego jeszcze haftuję Tygrysa dla córki i czasem zdarzy się jakaś metryczka czy inna pamiątka....
OdpowiedzUsuńCo do SAL-u Chata za miastem to nie zrezygnowałam...
Pozdrawiam