Zajrzałam na chwilkę i jestem mile zdziwiona.Kilka nowych wpisów od osób mi nieznanych.Cieszy mnie to.
Tworząc tego bloga robiłam to raczej z myślą o sobie, o dokonaniu samodyscypliny, mobilizacji aby kończyć na bieżąco to co zaczęte.Okazuje się, że jednak ktoś poza mną i Potomkinią tu zagląda, czasami pozostawi znak po sobie w postaci komentarza.Nie oczekuję samych pochwał.Cieszyć będą mnie również słowa krytyki gdyż zadziała to mobilizująco, zmusi do poprawy warsztatu. Zdaję sobie sprawę, że mistrzynią w tym nie jestem, dziergam bo lubię, to mój drugi świat
Na koniec raport z robótek: nie udało się dziś skończyć mamusinego obrusika, jednak dość sporo jeszcze do finału ,a firanka osiągnęła swoją szerokość czyli ma 150cm.Prezentacji dokonam dopiero jak zrobię drugi rząd.
Bardzo dobrze że rozpoczęłaś prowadzenie bloga.Dla mnie będzie on źródłem pomysłów :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te prace które już pokazałaś.A siebie całej odsłaniać nie musisz.Ja tak zrobiłam prowadząc pierwszego bloga i wiem że to nie jest dobre.Dostałam sporego kopniaka i założyłam drugiego bloga,w którym nie będzie już mojej osoby...a już z pewnością mojego dziecka.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki za odwiedziny w Zaciszu. Ja swojego bloga zakładałam dokładnie w takim samym celu jak Ty, ale cenię sobie teraz odwiedziny wszystkich miłych i życzliwych osób. Twoimi dzierganiami bardzo się zachwycam bo sama jestem w tym raczej cienka, choć próbuję, ale zdecydowanie nie serwety bo mi brakuje cierpliwości. Kota masz fajnego i widzę, ze w torby pakuje się podobnie jak mój Rudi. Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńTak, kot jest nieziemski, szczególnie jak próbuje o 3 nad ranem dostać się do domu przez uchylone pionowo okno-:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedzinki