Troszkę przybyło.
Stan na 25.09
12,10
Nad tym elementem zatrzymam się chwilkę. Celowo zrobiłam to zdjęcie aby pokazać jak surowo wyglądają te czarne elementy bez dodatku pikseli kolorów. Spotkałam się kiedyś z opinią, że wzór ten jest przekombinowany. W moim odczuciu te właśnie pojedyncze kolorowe xxx nadają charakter, jakąś magię. Nie zmniejszyłabym ich ilości chociaż czasami denerwują
14.10
Czeka mnie ponowne wykonanie tego wzoru. Jednak na pewno nie zaraz po tym 😁
Nie można redukować ilości kolorów, choć czasem są tak zbliżone do siebie, że wydaje się to bez sensu, one nadają głębię obrazu widoczną po wyhaftowaniu całości. Fajnie wygląda, ale takie haftowanie bielą i zbliżonymi kolorami musi być bardzo męczące.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku nie męczy. Jak dla mnie jeden z przyjemniejszych haftów. Fakt, na samym początku zrobiłam jedną modyfikację,nie pamiętam czy wspomniałam w postach. Obrzeża we wzorze powinne być wyszywane dwoma odcieniami bieli. Na niektórych partiach totalna mieszanina. Nie mogłam uzyskać równych xxx, nie wiem dlaczego. Łączę te dwa kolorki i wszystkie partie białe wyszywam tą mieszanką. W moim odczuciu haft na tym nie traci a ja nie denerwuję się krzywizną 😉
UsuńWidzę, że już niedługo finisz :D Drugi raz ten sam wzór? Hmm.. Szacun :)
OdpowiedzUsuńNie za szybko , nie za szybko ;)
UsuńFajnievwylania się zegar
OdpowiedzUsuńDzięuję :)
UsuńPięknie podgoniłaś Mirko pracę. Te jeszcze 28 tys. XXX do wykonania, zadziwiło mnie, bo wydaje się ze zdjęcia, ze koniec już tuż, tuż. Chyba ktoś u Ciebie zamówił "Zegary", skoro piszesz, że czeka Cię haftowanie po raz drugi. Wcale się nie dziwię bo to bardzo oryginalny haft.
OdpowiedzUsuńKiedy rozpoczynałam Zegary to miały już swoje przeznaczenie. Miały być prezentem dla mojego Brata na urodziny. W okolicach sierpnia wiedziałąm już , że z terminem nie wyrobię się i Córcia z wielką ochotą zaczęła czekać na ich koniec. Jednak we wrześniu podarowałąm to nieskończone "dzieło" Bratu i zabrałąm spowrotem. Dziecko zawiedzione. Obiecałam więc muszę Jej wyszyć taki same Tylko nie jeden po drugim bo trąci wtedy manufakturą. Aniu gdybym była chętna do kilkakrotnego wyszywania to na chwilę obecną nie jeszcze jeden a trzy musiałąbym wyszyć, zawracano mi głowę. Innym odmówiłam ale Córcia kiedyś je dostanie na swoje ścianki, które obecnie urządza
UsuńSuper. No tak, wyszywanie od razu tego samego obrazu byłoby raczej męczące. Miejmy nadzieję, że jak zaczniesz coś nowego haftować, to Twojej Córci również się spodoba i na zegary poczeka parę lat.
UsuńAniu ja już usłyszałam od niej "musi mi mamusia coś wyszyć bo te ściany takie gołe a w sklepach nic mi się nie podoba " 😁. Także nuda mi nie grozi a wręcz odwrotnie
UsuńTo się nigdy nie skończy, ja tyle lat wyszywam i ciągle mam wrażenie, że mam gołe ściany w domu :)
UsuńBędzie piękny obraz :) Trzymam kciuki za wyszywanie i z niecierpliwością czekam na kolejną relację z postępów.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpodziwiam i kibicuję dalej :)
OdpowiedzUsuńNieźle się napracowałaś :) Każdy kolor ma swoje znaczenie we wzorze dlatego nie warto kombinować ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że usuwanie kolorów z haftu to nie najlepszy pomysł,powodzenia przy kolejnym wyszywany haftu. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńwow ale pracowity kolos! chętnie będę podglądać postępy
OdpowiedzUsuńWidać jak przybyło . Czekam na dalszą odsłonę , może już ostatnią. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń