niedziela, 14 października 2018

Zegary cz. 7

Pora na kolejne sprawozdanie z wyszywania fraktala.Wiem, że kilka osób czeka na relację z postępów.
Troszkę przybyło.

Stan na 25.09


12,10


Nad tym elementem zatrzymam się chwilkę. Celowo zrobiłam to zdjęcie aby pokazać jak surowo wyglądają te czarne elementy bez dodatku pikseli kolorów. Spotkałam się kiedyś z opinią, że wzór ten jest przekombinowany. W moim odczuciu te właśnie pojedyncze kolorowe xxx nadają charakter, jakąś magię. Nie zmniejszyłabym ich ilości chociaż czasami denerwują


14.10

Tyle na chwilę obecną. Dość sporo powstało w ostatnim tygodniu ale i sporo czasu mu poświęciłam. W następnym już tak nie będzie. Obecnie z chęcią zasiadam do krosna poświęcając temu haftowi każde wolne 10 minut. Może uda się skończyć na czas. Pozostało około 28 tys.xxxx.
Czeka mnie ponowne wykonanie tego wzoru. Jednak na pewno nie zaraz po tym 😁

18 komentarzy:

  1. Nie można redukować ilości kolorów, choć czasem są tak zbliżone do siebie, że wydaje się to bez sensu, one nadają głębię obrazu widoczną po wyhaftowaniu całości. Fajnie wygląda, ale takie haftowanie bielą i zbliżonymi kolorami musi być bardzo męczące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku nie męczy. Jak dla mnie jeden z przyjemniejszych haftów. Fakt, na samym początku zrobiłam jedną modyfikację,nie pamiętam czy wspomniałam w postach. Obrzeża we wzorze powinne być wyszywane dwoma odcieniami bieli. Na niektórych partiach totalna mieszanina. Nie mogłam uzyskać równych xxx, nie wiem dlaczego. Łączę te dwa kolorki i wszystkie partie białe wyszywam tą mieszanką. W moim odczuciu haft na tym nie traci a ja nie denerwuję się krzywizną 😉

      Usuń
  2. Widzę, że już niedługo finisz :D Drugi raz ten sam wzór? Hmm.. Szacun :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie podgoniłaś Mirko pracę. Te jeszcze 28 tys. XXX do wykonania, zadziwiło mnie, bo wydaje się ze zdjęcia, ze koniec już tuż, tuż. Chyba ktoś u Ciebie zamówił "Zegary", skoro piszesz, że czeka Cię haftowanie po raz drugi. Wcale się nie dziwię bo to bardzo oryginalny haft.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy rozpoczynałam Zegary to miały już swoje przeznaczenie. Miały być prezentem dla mojego Brata na urodziny. W okolicach sierpnia wiedziałąm już , że z terminem nie wyrobię się i Córcia z wielką ochotą zaczęła czekać na ich koniec. Jednak we wrześniu podarowałąm to nieskończone "dzieło" Bratu i zabrałąm spowrotem. Dziecko zawiedzione. Obiecałam więc muszę Jej wyszyć taki same Tylko nie jeden po drugim bo trąci wtedy manufakturą. Aniu gdybym była chętna do kilkakrotnego wyszywania to na chwilę obecną nie jeszcze jeden a trzy musiałąbym wyszyć, zawracano mi głowę. Innym odmówiłam ale Córcia kiedyś je dostanie na swoje ścianki, które obecnie urządza

      Usuń
    2. Super. No tak, wyszywanie od razu tego samego obrazu byłoby raczej męczące. Miejmy nadzieję, że jak zaczniesz coś nowego haftować, to Twojej Córci również się spodoba i na zegary poczeka parę lat.

      Usuń
    3. Aniu ja już usłyszałam od niej "musi mi mamusia coś wyszyć bo te ściany takie gołe a w sklepach nic mi się nie podoba " 😁. Także nuda mi nie grozi a wręcz odwrotnie

      Usuń
    4. To się nigdy nie skończy, ja tyle lat wyszywam i ciągle mam wrażenie, że mam gołe ściany w domu :)

      Usuń
  4. Będzie piękny obraz :) Trzymam kciuki za wyszywanie i z niecierpliwością czekam na kolejną relację z postępów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieźle się napracowałaś :) Każdy kolor ma swoje znaczenie we wzorze dlatego nie warto kombinować ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uważam, że usuwanie kolorów z haftu to nie najlepszy pomysł,powodzenia przy kolejnym wyszywany haftu. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. wow ale pracowity kolos! chętnie będę podglądać postępy

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać jak przybyło . Czekam na dalszą odsłonę , może już ostatnią. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń